W piątek Azarenka zamknie fazę grupową (w trzecim podejściu w końcu pokonała ten szczebel) pojedynkiem z Marion Bartoli, która zastąpi wycofaną Marię Szarapową. Jako, że rezerwowa Francuzka z jednym meczem nie ma już szans na kwalifikację, nazwisko drugiej półfinalistki z Grupy Białej wyłoni pojedynek Na Li z Samanthą Stosur.
CZYTAJ: Isia - Wiera, kto przegra - odpada
Jeśli grająca w czwartek ze spuszczoną głową Chinka pokona Australijkę, przy porażce Azarenki, zajmie pierwsze miejsce w grupie. To dzięki wciąż dodatniemu bilansowi meczów z Azarenką (znakomite 80% pierwszego serwisu), która w szóstym spotkaniu pokonała tenisistkę z Wuhan dopiero po raz drugi, wcześniej rok temu w Montrealu (6:3, 6:3).
Pogromczyni Szarapowej (7:6, 6:4), Na Li sporo brakowało do jej najlepszego tenisa w drugim pojedynku. Popełniła aż 39 niewymuszonych błędów (ponad dwa razy więcej niż Azarenka, której wystarczyło dziewięć winnerów), grając najlepiej i najskuteczniej wtedy, gdy na szali były losy seta (jaka furia przy obronie trzeciego setbola!) czy utrata kontaktu z Białorusinką w drugiej partii. W tej mająca problemy serwisowe Chinka (10/12 udanych wypadów do siatki) po kolejnej krzyżowej wymianie w końcu pozwoliła oddalić się rywalce na 4:1.