Moskwa znów okazała się pechowa dla krakowianki. Polka, która do Europy wróciła opromieniona wygraniem dwóch azjatyckich turniejów (Tokio, Pekin), w imprezie tej wystąpiła po raz trzeci i bilans jej spotkań to 1-3 ( jedyne zwycięstwo odniosła w debiucie w 2007 roku przeciwko Marii Kirilenko, której dwa lata później uległa w I rundzie). Agnieszka po wygraniu 11 spotkań z rzędu znalazła pogromczynię w osobie leworęcznej Šafářovej, która po raz kolejny okazała się jej katem. Radwańska jedyny raz pokonała Czeszkę w 2009 roku w Linzu. Było to drugie spotkanie tych zawodniczek w sezonie (w Dausze 24-latka z Brna zwyciężyła 7:6, 6:3, a najbardziej pamiętna w tym pojedynku była kłótnia krakowianki z francuskim sędzią Kaderem Nounim). Łączny bilans ich meczów to teraz 4-1 dla Šafářovej.
Agnieszka w rankingu Race nadal znajduje się na ósmym miejscu, które daje jej prawo gry w kończących sezon Mistrzostwach WTA w Stambule (25-30 października). Polka straci tę pozycję tylko w przypadku, gdy Marion Bartoli wygra cztery mecze, a tym samym cały moskiewski turniej (w czwartek rozpoczyna od II rundy, od spotkania z niebezpieczną Rosjanką Ksenią Pierwak). Krakowianka do Turcji i tak poleci, tyle że w przypadku wiktorii Francuzki zawodniczki zamienią się miejscami i Radwańskiej przypadnie rola rezerwowej.
Radwańska obroniła break pointa w pierwszym gemie I seta, a w drugim przełamała Šafářovą i po ponownym utrzymaniu podania prowadziła 3:0. W czwartym gemie Czeszka od 0-30 zgarnęła cztery punkty, a w piątym odrobiła stratę przełamania. 24-latce z Brna return forhendowy dał break pointa, przy którym Polka wpakowała w siatkę prosty bekhend. Szybkim gemem serwisowym leworęczna Šafářová wyrównała na 3:3. W dziewiątym gemie Agnieszka popełniła serię taktycznych błędów grając na forhend rywalki (zadziwiająco często zdarzało się jej to w całym spotkaniu) i została skarcona. Krakowianka odparła dwa break pointy, ale Czeszka uzyskała trzeciego, przy którym popisała się minięciem forhendowym. W 10. gemie tenisistka z Brna uzyskała trzy piłki setowe i wykorzystując trzecią z nich zamknęła I partię.
W trzecim gemie II seta Radwańska uratowała się ze stanu 0-30, a w piątym odparła break pointa. Krakowianka ciągle popełniała sporo prostych błędów i nadziewała się na forhendowe kontry niebezpiecznej leworęcznej Czeszki, ale nie dała się wyprowadzić z równowagi, na jej twarzy cały czas obecny był stoicki spokój i złe emocje nie wdały się w jej poczynania. Nie najlepiej dysponowana, ale skoncentrowana na własnej grze Polka w dziewiątym gemie utrzymała podanie po grze na przewagi. Rozstrzygnięta na własną korzyść mała wojna przy siatce zwieńczona forhendem dała Agnieszce piłkę setową w 10. gemie i prosty błąd forhendowy Šafářovej zapewnił jej wyrównanie meczu na 1-1 w setach.
W drugim gemie III seta Šafářová wybrnęła z 15-30 na 40-30 popisując się kończącym forhendem (już 20. w całym meczu, Radwańska w tym momencie miała na swoim koncie pięć bezpośrednio wygranych piłek z forhendu). Piorunujący return dał Czeszce break pointa w trzecim gemie, ale Agnieszka pewnie go zniwelowała świetnym serwisem i smeczem. Szczęśliwym returnem po taśmie Šafářová uzyskała jeszcze jedną szansę na przełamanie w siódmym gemie i wykorzystała ją minięciem bekhendowym. Łatwy gem (m.in. as i wygrywający serwis) dał tenisistce Brna prowadzenie 5:3. Czeszka nie zmarnowała serwisu na mecz w 10. gemie i za drugim meczbolem zapewniła sobie awans do ćwierćfinału.
Kremlin Cup, Moskwa (Rosja)
WTA Tour Premier, kort twardy w hali, pula nagród 721 tys. dol.
środa, 19 października
II runda:
Šafářová (Czechy) | Radwańska (Polska, 2) | |
---|---|---|
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |