Petra Kvitová: Potrzebuję kilku dni, żeby się z tym oswoić (wideo)

Petra Kvitová pokonując w sobotę Marię Szarapową, zdobyła pierwsze w karierze wielkoszlemowe trofeum. 21-letnia Czeszka poszła w ślady swojej wielkiej rodaczki Martiny Navrátilovej. - To niesamowite uczucie. Potrzebuję kilku dni, żeby się z tym oswoić - powiedziała Kvitová.

W tym artykule dowiesz się o:

- Mój ojciec wciąż płacze. Teraz będzie pewnie tak przeżywał każdy mój mecz - powiedziała z uśmiechem na konferencji prasowej pochodząca z Fulneka tenisistka. Sama też uroniła w sobotę niejedną łzę, kiedy tuż po finale spotkała się z Martiną Navrátilovą i Janą Novotną. - Rozmawiałam z nimi zaraz po zakończeniu meczu i obie są bardzo szczęśliwe. Płakałam z radości po tym spotkaniu - dodała Kvitová.

Czeszka nie była faworytką sobotniej konfrontacji z Szarapową i do pojedynku z Rosjanką przygotowała się bardzo solidnie. - Doskonale wiedziałam, że muszę jako pierwsza ruszyć do ataku. Grałam bardzo agresywnie, a jeśli coś nie wychodziło, to starałam się zachować spokój - zdradziła Kvitová, która została trzecią leworęczną triumfatorką Wimbledonu. - O wyniku spotkania zadecydował serwis i return. Zdawałam sobie sprawę z tego, że ona potrafi świetnie returnować, lecz i ja wystarczająco opanowałam tę umiejętność. Wiedziałam też, że czasami zdarzają się jej podwójne błędy serwisowe - zauważyła reprezentantka naszych południowych sąsiadów.

Kvitová nie zastanawiała się jeszcze w jaki sposób zamierza uczcić największy sukces w swojej tenisowej karierze. Po uroczystym balu czeka ją w poniedziałek powrót do ojczyzny. - Wyczytałam, że w centrum Fulnek ludzie oglądają mnie na dużym ekranie. Mogę się tylko domyślać, co się tam teraz dzieje - powiedziała czeska tenisistka, która zdradziła również czym zajmuje się jej ojciec. - Był nauczycielem. Natomiast teraz jest zastępcą burmistrza - zakończyła Kvitová.

Komentarze (0)