Becker (poprawił bilans z Verdasco na 3-4) zdemolował madrytczyka w premierowej odsłonie, uzyskując pierwsze przełamanie już w drugim gemie spotkania, kiedy to Verdasco popełnił podwójny błąd serwisowy. Swoją przewagę Niemiec szybko powiększył uzyskując prowadzenie 5:0, dopiero wówczas pozwalając zawodnikowi z Madrytu na zdobycie pierwszego gema. Becker pierwszego seta zakończył po 29 minutach wykorzystując pierwszą piłkę setową.
27-letni Hiszpan już na początku drugiego seta starał się uzyskać prowadzenie, ale w drugim gemie nie wykorzystał dwóch szans na przełamanie. Break pointa wykorzystał za to jego rywal i w dziewiątym gemie wyszedł na 5:4, mając możliwość zakończenia tego spotkania własnym podaniem. Niemca ogarnęła jednak tenisowa niemoc i Verdasco przełamał przeciwnika, doprowadzając tym samym do tie breaka. W tej tenisowej dogrywce górą już był zawodnik z Madrytu, który swoim serwisem zakończył drugą odsłonę przy pierwszej piłce setowej.
W decydującej partii Verdasco jako pierwszy miał szanse na przełamanie serwisu rywala, ale Becker najpierw obronił break pointy, a następnie sam w drugim gemie wyszedł na 2:0 po kolejnym podwójnym błędzie serwisowym Hiszpana (popełnił ich łącznie 5 przy 4 Niemca). Becker serwował odtąd bardzo pewnie (w całym meczu to Verdasco miał przewagę w liczbie asów serwisowych w stosunku: 10-6) nie dając przeciwnikowi żadnych szans na odrobienie straty.
Marcos Baghdatis, 25 lat, w 2009 roku uległ Kubotowi w Ostrawie (foto PAP/EPA)
Swojego kolejnego przeciwnika poznał mającego tego samego co Becker trenera (Jan Stočes) Łukasz Kubot (ATP 70), który o ćwierćfinał zagra z Cypryjczykiem Marcosem Baghdatisem (ATP 20). Turniejowa "piątka" w trzech setach pokonała Francuza Florenta Serrę (ATP 69) 3:6, 7:5, 6:4, posyłając w przeciągu 141 minut gry 13 asów serwisowych.
Do II rundy turnieju awansowali także: turniejowa "czwórka" - Mardy Fish (ATP 16), który w dwóch setach pokonał kwalifikanta z Francji - Adriana Mannarino (ATP 83), oraz Czech Radek Štěpánek (ATP 62), który w trzech setach zwyciężył "odkrycie" zeszłego sezonu - Niemca Tobiasa Kamke (ATP 67).