Mistrzostwa WTA: Woźniacka kontra Clijsters o tytuł

Była dwukrotna mistrzyni, Kim Clijsters, oraz liderka rankingu WTA, Karolina Woźniacka, zmierzą się w niedzielnym finale Mistrzostw WTA w Dausze. Jedyny raz spotkały się dotąd w finale US Open 2009, kiedy lepsza była Belgijka.

Obie przegrały rywalizację o pierwsze miejsca w grupach, ale to one zagrają o triumf w turnieju skupiającym osiem najlepszych zawodniczek sezonu. Clijsters wygrała Masters w latach 2002-3, gdy impreza odbywała się w Los Angeles. Woźniacka, która zakończy rok na pierwszym miejscu w rankingu, ma szansę na dostarczenie Danii historycznego sukcesu.

Przez cały rok w odniesieniu do obu kierowane są przymiotniki: solidna (Clijsters) i regularna (to Dunka). Kim gra tylko w najważniejszych turniejach, Karolina za to wcale nie zamierza się oszczędzać. Pierwsza zebrała we wrześniu trzeci w karierze laur w US Open, młodsza biła kogo chciała we wszystkich turniejach poza Wielkim Szlemem. Czas na odpowiedź na ostatnią zagadkę sezonu: solidność czy regularność?

Clijsters - Stosur 7:6(3), 6:1

I kto jest prawdziwą mistrzynią sezonu, można by zapytać po kolejnym potwierdzeniu klasy przez Clijsters. Siedem meczów przeciw rywalkom z Top 10 i tyle samo zwycięstw Belgijki, ex liderki rankingu, jednej z dwóch tylko mistrzyń wielkoszlemowych na starcie w Dausze.

W starciu ze Stosur nie wiodło jej się początkowo dobrze: straciła podanie, przegrywała 0:3, potem Australijka miała piłkę setową (4:5). Ale solidność dała o sobie znać: Kim złamała opór w tie breaku Stosur, która rozłożona psychicznie została zdemolowana w drugiej partii.

Woźniacka - Zwonariowa 7:5, 6:0

Kolejny wielki zawód w tym sezonie dla Wiery Zwonariowej: jest druga w rankingu, ale czy ktoś bardziej od niej może żałować zmarnowanych okazji na wielkie sukcesy? Dwa przegrane finały wielkoszlemowe, a teraz - stojąc przed szansą na drugi w karierze finał Masters (wcześniej 2008) - ulega Woźniackiej w sposób, którego miała już nigdy nie powielać.

Na prowadzeniu 4:1 w pierwszym secie (pierwszy gem trwał ponad 10 minut), Woźniacka nieco pospieszyła się z myślą o drugiej partii. Duch walki biegającej jak szalona 20-latki z Odense (walczy w ten sposób od roku, kiedy zaczęła budować dorobek punktowy, który zaprowadził ją na szczyt rankingu) na chwilę usnął, bo Zwonariowa odrobiła stratę i miała dwa setbole przy 5:4. Tylko miała. W drugim secie głową nie była już na korcie.

Wyniki i program Mistrzostw WTA

Komentarze (0)