Rosjanka, dla której był to pierwszy mecz od czasu finału US Open (przegrała z Kim Clijsters), odniosła trzecie pewne zwycięstwo nad 23-letnią Włoszką i drugie w tym sezonie. To dla niej pierwszy wygrany mecz w Tokio. Wcześniej dwukrotnie przegrała w meczach otwarcia: w 2007 roku z Samanthą Stosur i w ubiegłym sezonie z Alisą Klejbanową. W trwającym jedną godzinę i 27 minut spotkaniu Zwonariowa obroniła dziewięć z 12 break pointów, a sama wykorzystała sześć z ośmiu okazji na przełamanie serwisu Errani.
Karolina Woźniacka (WTA 2) wzięła na Grécie Arn (WTA 109) rewanż za porażkę z 2007 roku zwyciężając 6:1, 6:3. Dunka, która w tym sezonie zdobyła cztery tytuły, przy własnym serwisie przegrała tylko dziewięć piłek, posłała cztery asy i pięć razy przełamała serwis Węgierki. Wiktoria Azarenka (WTA 11) obroniła osiem z dziewięciu break pointów i pokonała Lucie Šafářovą (WTA 30). Białorusinka wygrała z Czeszką 10 z rzędu seta odnosząc nad nią piąte zwycięstwo.
Jelena Dementiewa (WTA 10) w 51 minut pokonała Jarosławę Szwiedową (WTA 39) 6:0, 6:1 zgarniając 72 proc. punktów przy własnym podaniu i wykorzystując sześć z 10 break pointów. - To był ładny i szybki mecz - powiedziała Rosjanka. - Zagrałam bardzo agresywnie i konsekwentnie przez cały mecz. Zawsze jest dobrze utrzymywać rytm. Przed nami kilka wielkich turniejów, więc chcę grać swój najlepszy tenis - bez względu na to, co zrobisz na początku roku zawsze dobrze jest mieć mocną końcówkę.
Drugi dzień z rzędu z powodu deszczu gry odbywają się na korcie centralnym pod dachem, a część meczów rozgrywanych jest w hali. - Zawsze ciężko jest nie móc trenować z powodu pogody - stwierdziła Dementiewa. - Wszystkie dziewczyny czekały godzinami na swoje mecze, więc ja miałam szczęście, że grałam na korcie centralnym pod dachem.
Obchodząca 40. urodziny Kimiko Date Krumm (WTA 67) pokonała po przedziwnym meczu Danielę Hantuchovą (WTA 29). W I secie Japonka po przełamaniu Słowaczki w pierwszym gemie przegrała pięć gemów z rzędu. Hantuchová po wygraniu I seta 6:2 straciła 10 gemów z rzędu i poddała mecz z powodu kontuzji. Date Krumm, która dzień wcześniej odprawiła byłą liderkę rankingu WTA Marię Szarapową, to mistrzyni tej imprezy z 1995 roku. Japonka, która była wtedy notowana na 10. miejscu, w drodze po tytuł pokonała tak wielkie tenisistki, jak Hiszpanka Conchita Martínez, Chorwatka Iva Majoli i w finale Amerykanka Lindsay Davenport. Date Krumm, trzykrotna półfinalistka Wielkiego Szlema i była czwarta rakieta rankingu WTA, w 2008 roku powróciła do zawodowego tenisa po blisko 12-letniej nieobecności.
Marion Bartoli (WTA 14) pokonała finalistkę z 2007 roku Anę Ivanović (WTA 38) 6:2, 6:1. Serbka, która w poprzedniej rundzie w imponującym stylu pokonała Alisę Klejbanową, fatalnie serwowała (zaledwie 42 proc. punktów). Bartoli skończyła wszystkie 19 piłek przy własnym pierwszym podaniu oraz wykorzystała sześć z 11 break pointów i odniosła drugie w tym sezonie zwycięstwo nad Ivanović.
Andrea Petković (WTA 35) będzie rywalką Agnieszki Radwańskiej w 1/8 finału. Niemka pokonała Swietłanę Kuzniecową (WTA 13) 6:3, 7:5 rewanżując się Rosjance za pamiętną porażkę poniesioną w II rundzie tegorocznego Roland Garros. Tenisistka z Darmstadt prowadziła 6:4, 5:4 i miała cztery piłki meczowe, ale żadnej nie wykorzystała i przegrała 6:4, 5:7, 4:6. Radwańska i Petković jedyny raz spotkały się ze sobą przed rokiem właśnie w Tokio. W trzech setach zwyciężyła krakowianka, późniejsza półfinalistka imprezy.
Julia Görges (WTA 42) po wyeliminowaniu byłej liderki rankingu WTA Dinary Safiny pokonała finalistkę tegorocznego Roland Garros Samanthę Stosur (WTA 7) 7:5, 6:3 serwując osiem asów, przegrywając tylko dziewięć piłek przy własnym pierwszym podaniu i broniąc czterech z pięciu break pointów. Niespełna 22-letnia Niemka w lipcu w Bad Gastein zdobyła swój pierwszy tytuł.