US Open: Murray odprawiony przez Wawrinkę

Sensacja na Flushing Meadows na zakończenie pierwszego tygodnia US Open: Stanislas Wawrinka pogromcą (7:6, 6:7, 6:3, 6:3) Andy'ego Murraya, najważniejszego obok Rogera Federera kandydata do tytułu. Do 1/8 finału spokojnie awansował za to Rafael Nadal.

W tym artykule dowiesz się o:

Po trzech kolejnych porażkach Wawrinka (ATP 27) w końcu cieszy się ze zwycięstwa nad Murrayem, co budzi konsternację w Wielkiej Brytanii. Ale jak to? Przecież po 74 latach przerwy mieliśmy odzyskać wielkoszlemowy laur - lamentują. Narzekający na ból ramienia i pozostający bez trenera Murray, finalista w Nowym Jorku przed dwoma laty, po prostu zawiódł.

Bombowy bekhend Wawrinki, po Federerze rakiety numer dwa Szwajcarii, wywierał wielką presję na grze Murraya. Szkot, triumfator turnieju w Toronto i całego cyklu imprez przed US Open, nie potwierdził, że to on jest w tym sezonie królem kortów twardych. Gdzie ta agresywność, do której zachęcał go ostatnio m.in. jego ex coach Brad Gilbert. Atak mieliśmy jednak głównie ze strony Wawrinki, byłej dziewiątej rakiety świata, który o pierwszy wielkoszlemowy ćwierćfinał zmierzy się z Samem Querreyem.

Ten ostatni nie dał szans Nicolásowi Almagro (6:3, 6:4, 6:4), ale wygrał w niedzielę jako jedyny Amerykanin, co sprawia, że w IV rundzie jest tylko dwóch reprezentantów gospodarzy (także Mardy Fish). Odpadł John Isner (ATP 20), który jeszcze na kilka dni przed startem turnieju z powodu kontuzji kostki nie był pewny, czy wystartuje, a na stadionie Ashe'a uległ 4:6, 7:6, 6:7, 4:6 Michaiłowi Jużnemu (ATP 14).

W trzech meczach bez straty seta Rafa Nadal, który po raz pierwszy nie potrzebował nawet tie breaka. Cały czas szacunek budzi jego mocny serwis, co w dwie godziny pomogło odprawić 6:4, 6:4, 6:2 Gillesa Simona (ATP 42). Procent wygranych piłek przy pierwszym podaniu Hiszpana wyniósł 91, a najmocniejszy serwis 214 km/h. Francuz w końcu może wrócić do swojej partnerki Corine i urodzonego w czwartek syna Timothée.

Nadala we wtorek czeka pojedynek z rodakiem Feliciano Lópezem. Któryś z nich w ćwierćfinale także spotka się z Hiszpanem: Davidem Ferrerem lub Fernando Verdasco. Tommy Robredo wyeliminował niespodziankę turnieju, Michaëlę Llodrę (ATP 35), który grając od początku rywalizacji na środkach przeciwbólowych w końcu nie wytrzymał i musiał skreczować. Fernando Verdasco zakończył kwestię pretendowania do zaszczytów przez Davida Nalbandiana. Tenisistów czerwonej Armady jest w IV rundzie aż sześciu, do tego po dwóch Francuzów (Gasquet i Monfils grają przeciw sobie), Szwajcarów i Amerykanów.

Wyniki i program rywalizacji mężczyzn

Komentarze (0)