Z dużej chmury mały deszcz. Miało być hitowe starcie, bo Serbka zdawała się dochodzić do formy. Tymczasem Clijsters w brutalny sposób pokazała, jak dużo jeszcze brakuje triumfatorce Roland Garros 2008, aby dołączyć do czołówki. Belgijka sześć razy przełamała serwis Ivanović, a sama obroniła sześć z ośmiu break pointów oraz zgarnęła 70 proc. punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obie tenisistki miały po 16 kończących uderzeń, ale Serbka popełniła więcej niewymuszonych błędów (28-16). Clijsters wygrała 18. z rzędu mecz na Flushing Meadows (7-0 w 2005 roku, 7-0 w powrotnym sezonie 2009 i 4-0 w trwającej edycji). Dla Belgijki to piąty ćwierćfinał z rzędu (Eastbourne, Wimbledon, triumf w Cincinnati, Montreal). Ivanović w ostatnim starcie przed przyjazdem do Nowego Jorku w Cincinnati osiągnęła półfinał eliminując po drodze Wiktorię Azarenkę. W walce o finał rozegrała tylko trzy gemy z... Clijsters i musiała skreczować z powodu kontuzji stopy. Serbka od czasu triumfu w Roland Garros 2008 z 10 kolejnych wielkoszlemowych turniejów odpadła przed ćwierćfinałem.
W I secie meczu Venus Williams z Peer, która w 2007 roku osiągnęła dwa wielkoszlemowe ćwierćfinały (Australian Open, US Open), żadna z zawodniczek nie była w stanie odskoczyć na przewagę dwóch gemów (cztery gemy z rzędu kończyły się przełamaniem). W 12. gemie wojowniczka Peer obroniła pięć piłek setowych, ale tie break należał zdecydowanie do Amerykanki. Wygrywający forhend dał jej szóstego setbola, ale zmarnowała go popełniając podwójny błąd serwisowy. Wreszcie przy siódmej szansie Williams zakończyła tę partię. O wyniku drugiego seta zadecydowało jedyne przełamanie, jakie nastąpiło na korzyść Amerykanki w ósmym gemie. W trwającym jedną godzinę i 56 minut spotkaniu Venus, choć miała zaledwie 48 proc. celność pierwszego podania to zdobyła przy nim 25 z 31 punktów oraz skończyła 20 z 26 piłek przy siatce. U Peer pierwsze podanie mocno szwankowało (zaledwie 25 z 52 punktów). Venus odniosła piąte kolejne zwycięstwo nad Izraelką bez straty seta i czwarte w tym sezonie. Amerykanka jest ostatnią zawodniczką, której udało się obronić tytuł na Flushing Meadows (2000, 2001). Była liderka światowego rankingu gra w Nowym Jorku po raz 12. i tylko dwa razy odpadła przed ćwierćfinałem (1/8 finału w 2004 i 2009 roku).
Rywalką Venus w walce o półfinał będzie triumfatorka Roland Garros Francesca Schiavone (WTA 7), która pewnie pokonała Anastazję Pawljuczenkową (WTA 22) 6:3, 6:0. Świetnie serwująca Włoszka zdobyła 21 z 24 punktów przy swoim pierwszym podaniu, wykorzystała cztery z siedmiu break pointów, a wycieczki do siatki pozwoliły jej wygrać 10 z 14 piłek. Schiavone zrewanżowała się nastolatce za porażkę poniesioną w marcu w Miami. 19-letnia Rosjanka, która w tym sezonie zdobyła swoje pierwsze tytuły, po raz pierwszy w karierze osiągnęła 1/8 finału Wielkiego Szlema. Zdolna tenisistka z Moskwy w juniorskiej karierze wygrała Australian Open 2006 i 2007 oraz US Open 2006. Dla Schiavone będzie to drugi ćwierćfinał w Nowym Jorku (po 2003 roku). Bilans spotkań z Venus jest dla Włoszki bardzo niekorzystny. Przegrała wszystkie siedem meczów urywając Amerykance trzy sety.