Wiceprzewodzący rankingowi ATP Federer pokonał 6:3, 6:4, 6:3 Andreasa Becka (ATP 104), notując 15 asów i 29 uderzeń wygrywających. Leworęczny Niemiec nie potrafił w pełni wykorzystać swojego serwisu (68% punktów z pierwszego podania): pięciokrotnie dał się przełamać, a Federer miał drugie tyle szans na wygranie returnu. Teraz pojedynek z Paul-Henri Mathieu (ATP 109), który wyeliminował 7:6, 6:4, 6:3 młodszego rodaka Guillaume'a Rufina (ATP 206).
Francuzi w Nowym Jorku nie zamierzają kończyć swojego spektaklu: w czwartek po Arnaud Clément (ATP 68) do 1/16 finału w znakomitym stylu awansował Gasquet (ATP 38), który zwycięzcę Masters i szóstą rakietę świata Dawidienkę odprawił 6:3, 6:4, 6:2. Genialny technicznie były siódmy singlista rankingu w sobotę zmierzy się ze zwycięzcą pojedynku Anderson-Bellucci.
Tylko nieco ponad półtorej godziny zajęło Robinowi Söderlingowi, piątemu na liście światowej dwukrotnemu finaliście Roland Garros, wypracowanie zwycięstwa 6:2, 6:2, 6:4 nad Taylorem Dentem. Dla Szweda 14 asów, 34 kończące uderzenia, 11 niewymuszonych błędów i kolejny mocno uderzający rywal: de Bakker lub Dodig.
Najdłuższy dotąd mecz US Open dla Keia Nishikoriego: dwóch minut brakowało na zegarze do pięciu godzin, gdy japoński kwalifikant (ATP 147) wykorzystał n-tą piłkę meczową przy serwisie słaniającego się na nogach Marina Čilicia (ATP 13). Chorwacki wieżowiec (bronił 20 break pointów), który był w tarapatach już w I rundzie, a teraz popełnił blisko sto(!) niewymuszonych błędów, zanim wygrał pierwszą partię, obronił dwa setbole. Gdy w czwartej partii odrobił stratę przełamania, wydawało się, że ma zdeprymowanego rywala "na widelcu". Obaj ciężko znosili trudy toczonego w upale spotkania (5:7, 7:6, 3:6, 7:6, 6:1), wielokrotnie interweniowali fizjoterapeuci. 20-letni Nishikori, autor 13 asów i sześciu przełamań, przeciw Albertowi Montañésowi (ATP 23) zagra o IV rundę, którą osiągnął już przed dwoma laty, w nowojorskim debiucie.
Po nieoczekiwanych komplikacjach na otwarcie turnieju swojego drugiego meczu nie zamierzał przedłużać Mardy Fish (ATP 21), finalista z Cincinnati. Urugwajski rodzynek Pablo Cuevas (ATP 88) uznał wyższość amerykańskiego faworyta (7:5, 6:0, 6:2) po dwóch godzinach, podczas których Fish, ćwierćfinalista z 2008 roku, wystrzelił 14 asów i stracił tylko osiem punktów przy pierwszym serwisie. Katastrofa Cuevasa przy siatce: 15 akcji, jedna wygrana. Rywalem Fisha będzie w sobotę Clément, z którym ma bilans 1-2.