Doping grupki serbskich kibiców żywiołowo reagujących po każdym świetnym zagraniu Nole pomógł zawodnikowi z Belgradu. Tenisista rozstawiony z numerem pierwszym w Monte Carlo wygrał pierwsze dziesięć piłek meczu i od tego czasu nie oglądał się już za siebie. Wygrana przyszła mu nadspodziewanie łatwo, gdyż wydawało się, że Nalbandian wrócił już do swojej najlepszej formy po ponad półrocznej kontuzji pleców.
W drugiej partii David miał dużą szansę na zmianę obrazu meczu, ale jego forhend przy stanie 3:4 i break poincie minął linię o kilka centymetrów. Więcej szans już nie było i po godzinie i 19 minutach znaliśmy już trzeciego półfinalistę. Rywala dla niego wyłoni mecz Fernando Verdasco i Alberta Montañésa.