W poniedziałek drugi polski singlista może znów zanotować awans w rankingu - poprawiając najlepszą pozycję w karierze. Nie stracił seta w dwóch poprzednich meczach w serbskiej stolicy. Pojechał tam z Bergamo (ćwierćfinał), a wcześniej wygrał challenger w Kazaniu (pula nagród 50 tys. dol.). Od listopada wygrał w cyklu 14 meczów, przegrał trzy.
Gdy "wchodzi" mu pierwsze podanie, jest praktycznie nie do przełamania. W piątek przeciw Bogdanoviciowi wściekły prawie wybił sobie zęba po rzucie rakietą o kort. O porażce zadecydowało kilka chwil niepokoju: strata minibreaka w tie breaku pierwszej partii i nerwówka w drugiej (1:2), gdy popełnił premierowe w meczu podwójne błędy serwisowe.
To ostatnie po straconej wielkiej szansie na także pierwsze break pointy, których nie wypracował sobie przez trwające 78 minut spotkanie. Przy uderzeniach serwisowych leworęcznego Brytyjczyka (11 asów) popularny Ołówek tracił orientację. To podanie jest jego bronią: w trzech meczach w Belgradzie zanotował 41 asów.
Gemax Open, Belgrad (Serbia)
ATP Challenger Tour, kort dywanowy w hali, pula nagród 106,5 tys. euro
piątek, 19 lutego
ćwierćfinał:
Alex Bogdanović (Wielka Brytania) - Michał Przysiężny (Polska) 7:6(5), 6:2