Przed Świątek ważny test. Potknięcie będzie wiele kosztować

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek rozpocznie w piątek walkę o obronę tytułu w turnieju w Indian Wells. Polka będzie tym samym bronić cennych punktów do rankingu WTA. Zyskać zbyt wiele nie może, ale ma z kolei wiele do stracenia.

Iga Świątek rozpoczęła sezon od startu w Australian Open. Wiceliderka rankingu WTA dotarła tam do półfinału, w którym przegrała z późniejszą triumfatorką, Madison Keys. Wynik ten powtórzyła w turnieju rangi WTA 1000 Dosze, a później w Dubaju została zatrzymana w ćwierćfinale.

Teraz przed Polką jedna z bardziej emocjonujących części sezonu. Mowa o Sunshine Double, na które składają się zmagania rangi WTA 1000 w Indian Wells i Miami. Świątek ma bardzo dobre wspomnienia z obu turniejów. Szczególnie z 2022 roku, kiedy wygrała oba z nich. W poprzednim sezonie triumfowała z kolei w Indian Wells, gdzie będzie tym samym bronić tytułu.

To wiąże się z kolei z obroną cennych punktów do rankingu WTA. W oficjalnym, poniedziałkowym zestawieniu nasza wiceliderka miała na koncie 7985 punktów i traciła do liderującej Aryny Sabalenki 1091 punktów (więcej TUTAJ). Sęk w tym, że przed startem rywalizacji w Indian Wells obu zawodniczkom zostaną odjęte ubiegłoroczne zyski z tej imprezy.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców

Tym samym w aktualnym rankingu LIVE dorobek Świątek wynosi 6995 punktów (odjęto 990, zostawiono 10 za pierwszą rundę). Od dorobku Sabalenki, która przed rokiem dotarła do czwartej rundy, odcięto z kolei jedynie 110 punktów. To sprawia, że Białorusinka ma ich na koncie 8966, co daje jej przewagę 1971 pkt nad Polką.

Jasne jest więc, że sytuacja Świątek po turnieju w Indian Wells nie ulegnie zmianie. Kwestia różnicy punktowej, jaka będzie dzielić obie zawodniczki, zależna jest z kolei od ich końcowych wyników. Szybka porażka Sabalenki będzie tylko działała na korzyść wiceliderki. Na Polce będzie jednak ciążyła ogromna presja. Jeżeli to jej powinie się noga na wcześniejszym etapie, a Białorusinka osiągnie dobry wynik, strata do liderki sięgnie już wielkich rozmiarów.

Dla przykładu jeżeli Świątek (czego oczywiście nie zakładamy) odpadłaby w drugiej rundzie, a Sabalenka wygrała cały turniej, przewaga Białorusinki wzrosłaby do aż 2961 punktów. W odwrotnej sytuacji (brak zwycięstwa liderki, obrona tytułu Polki) nasza zawodniczka będzie tracić do największej rywalki 981 punktów.

Zarówno Sabalenka jak i Świątek w pierwszej rundzie dostały wolny los. Najwyżej rozstawione zawodniczki rywalizację w Indian Wells rozpoczną więc od kolejnego etapu. Polka w meczu otwarcia zmierzy się z Caroline Garcią lub Bernardą Perą, natomiast liderka rankingu czeka na zwyciężczynię pojedynku Anny Blinkowej z McCartney Kessler.

Dystrybucja punktów w turnieju WTA 1000 w Indian Wells:

II runda: 35 pkt (10 pkt - zawodniczki z wolnym losem)
III runda: 65 pkt
IV runda: 120 pkt
ćwierćfinał: 215 pkt
półfinał: 390 pkt
finał: 650 pkt
zwycięstwo: 1000 pkt

Komentarze (10)
avatar
Emeryt51
7.03.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Czy dziennikarze muszą zawsze takie wróżby z fusów?? Co by było gdyby ....... Świątek w tej chwili już nic nie musi. Wygra to dobrze. Przegra - świat się nie zawali. Jest w czołówce światowej Czytaj całość
avatar
Jarosław Kalinowski
7.03.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
ino banda targowickich RESECIARZY sie cieszy !!! 
avatar
steffen
7.03.2025
Zgłoś do moderacji
20
2
Odpowiedz
Niczego nie będzie kosztować, po prostu ewentualnie nie zarobi. A punktami to się głównie dziennikarze przejmują i tworzą dramaty. Iga ma to gdzieś. Punkty dają jedynie rozstawienie, nic więcej Czytaj całość
avatar
jokmok
7.03.2025
Zgłoś do moderacji
15
11
Odpowiedz
Dajcie spokój tej dziewczynie i wróżeniu z fusów co zdobędzie, a czego nie. . Ona się już wypaliła i niczego już nie będzie wygrywała. To już koniec pięknego snu o polskim tenisie.. 
avatar
beat13
7.03.2025
Zgłoś do moderacji
12
2
Odpowiedz
Presję to mają chyba tylko „dziennikarze“. 
Zgłoś nielegalne treści