Trzy zwycięstwa w grze pojedynczej i jedno w deblu - takim bilansem mógł pochwalić się Kamil Majchrzak przed singlowym półfinałem turnieju rangi ATP Challenger w San Diego. W nim rywalem Polaka był Amerykanin Mackenzie McDonald.
Tym samym doszło do starcia tenisistów rozstawionych z "czwórką" i "piątką". Ostatecznie lepszy okazał się drugi z wymienionych. McDonald zwyciężył 3:6, 6:1, 6:1, rozbijając naszego tenisisty, który udanie rozpoczął mecz.
W trzecim gemie premierowej odsłony McDonald przełamał rywala, a po utrzymaniu podania prowadził już 3:1. Wówczas Majchrzak zaczął prezentować się zdecydowanie lepiej. Najpierw obronił dwa break pointy, a później odrobił stratę (3:3).
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"
W kolejnym gemie serwisowym nasz tenisista znów miał problemy, ale nie dał się przełamać. Następnie bez straty punktu triumfował przy podaniu Amerykanina, wychodząc na 5:3. Chwilę później było już po secie.
Po nieudanej partii McDonald mocno rozpoczął kolejną, wygrywając trzy pierwsze gemy, w tym jeden przy serwisie rywala. Polak następnie utrzymał podanie, ale to było na tyle z pozytywów.
Amerykanin ponownie wygrał bowiem trzy gemy z rzędu. Majchrzak miał jednak czego żałować, bo nie wykorzystał okazji na odrobienie straty. McDonald zwyciężył 6:1 i doprowadził do decydującego seta.
Rywal naszego tenisisty udanie rozpoczął kolejnego seta, przełamując na dzień dobry. Po piątym gemie Polak był w fatalnej sytuacji, bo po raz drugi stracił podanie i wówczas przegrywał już 1:4.
Po tym, jak McDonald utrzymał podanie, poszedł za ciosem i zakończył pojedynek przy podaniu Majchrzaka. Tym samym po godzinie i 47 minutach trzysetowego boju zwyciężył i zameldował się w finale.
półfinał gry pojedynczej:
Mackenzie McDonald (USA, 5) - Kamil Majchrzak (Polska, 4) 3:6, 6:1, 6:1
