Kamil Majchrzak został rozstawiony w imprezie w San Diego z "piątką". W meczu otwarcia zmierzył się z reprezentantem gospodarzy, Coltonem Smithem, którego pokonał w dwóch setach. W kolejnym spotkaniu naszego tenisistę czekało starcie z kolejnym Amerykaninem. Był nim Michael Mmoh, były 82. zawodnik rankingu ATP.
Polak mógł zanotować bardzo dobre otwarcie. Po pewnie utrzymanym podaniu miał bowiem dwa break pointy, których nie zdołał wykorzystać. Majchrzak dopiął swego w szóstym gemie, kiedy już pierwszą okazję zamienił na przełamanie i prowadzenie 4:2. Przewaga ta nie utrzymała się jednak długo, bowiem rywal od razu odrobił stratę i wyrównał wynik.
ZOBACZ WIDEO: Matka legendy była w szoku. Zamiast Siódmiaka widokówkę wysłał... kolega
Gra na remis mogła zwiastować tie-breaka. Nie doszło jednak do niego, a wszystko za sprawą kolejnego ataku naszego zawodnika na podanie Amerykanina. Majchrzak w pełnym emocji dwunastym gemie wykorzystał trzecią piłkę setową przy serwisie rywala i wygrał 7:5.
Drugi set również upłynął pod znakiem wyrównanej walki. Przez dłuższy czas obaj zawodnicy pilnowali swoich podań, choć Polak łącznie 5-krotnie musiał bronić się przed stratą serwisu. Niewykorzystane szanse Mmoha w końcu się na nim zemściły.
Kluczowy ponownie okazał się dwunasty gem, w którym rozstawiony z "piątką" Majchrzak zakończył to spotkanie. Wykorzystał drugiego break pointa, dzięki czemu triumfował 7:5 i zameldował się w ćwierćfinale Challengera w San Diego. O miejsce w najlepszej "czwórce" imprezy nasz zawodnik powalczy z Amerykaninem Govindem Nandą lub Australijczykiem Alexem Boltem.
II runda gry pojedynczej:
Kamil Majchrzak (Polska, 2) - Michael Mmoh (USA) 7:5, 7:5