Nie tak występ w Zjednoczonych Emiratach Arabskich wyobrażała sobie Aryna Sabalenka. Dla Białorusinki był to kolejny nieudany turniej (po tym, jak w Dosze odpadła w drugiej rundzie). W turnieju WTA 1000 w Dubaju lepsza od niej okazała się Dunka Clara Tauson, która zwyciężyła 6:3, 6:2.
Za to Iga Świątek jest już w ćwierćfinale tej imprezy. W 1/8 finału wyeliminowała Ukrainkę Dajanę Jastremską. Polka wygrała w dwóch setach - 7:5, 6:0. Czy to oznacza, że Świątek ma szansę na odzyskanie pozycji liderki rankingu WTA?
Spójrzmy na "wirtualny ranking" WTA. Obecnie dorobek Świątek wynosi 7985 punktów. Strata do prowadzącej Aryny Sabalenki nadal jest jednak spora. Białorusinka ma 9076 "oczek", ale wiadomo już, że tego wyniku nie powiększy.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców
Warto zaznaczyć, że Świątek po turnieju w Dubaju nie ma matematycznych szans na to, by powrócić na fotel liderki światowego rankingu. Tym samym Polka walczy o to, żeby zmniejszyć stratę do Białorusinki.
Gdyby 23-latka wygrała cały turniej w Dubaju, przy jej nazwisku widniałoby 8770 punktów. Strata do Sabalenki zmalałaby zatem do 306 punktów.
Polka i jej fani muszą uzbroić się w cierpliwość, by znów zobaczyć Świątek na szczycie. Reprezentantka Polski pozycji liderki nie odzyska także po turnieju Indian Wells, gdzie będzie bronić 1000 punktów, a Białorusinka tylko 120 "oczek".
To wszystko powoduje, że w najbliższych tygodniach Sabalenka może być pewna pozycji liderki. Zmiana na szczycie może nastąpić najwcześniej w notowaniu, które ukaże się 31 marca - po turnieju WTA 1000 w Miami.