W turnieju rangi WTA 1000 w Dosze Aryna Sabalenka nie wygrała żadnego spotkania. Tuż po tej imprezie przystąpiła do rywalizacji w Dubaju, gdzie co prawda triumfowała w pierwszym meczu, lecz potrzebowała prawie dwóch godzin, by ograć Rosjankę Weronikę Kudermetową.
Rywalką liderki światowego rankingu WTA w trzeciej rundzie została Clara Tauson. Dunka już podczas wielkoszlemowego Australian Open napsuła jej krwi, kiedy to przegrała 6:7(5), 4:6. Tym razem z kolei znalazła sposób na Sabalenkę i ograła ją w dwóch setach 6:3, 6:2.
W piątym gemie premierowej odsłony doszło do pierwszego przełamania na korzyść Tauson. Mimo że jej rywalka miała okazję, by utrzymać podanie, to Dunka najpierw doprowadziła do równowagi, później wypracowała break pointa, a następnie poszła za ciosem i wyszła na 3:2.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców
Po wygraniu własnego gema serwisowego Tauson ponownie przełamała Sabalenkę, tym razem wykorzystując pierwszego z dwóch break pointów i tym samym odskakując na 5:2. Białorusinka od razu odrobiła część strat, ale na niewiele się to zdało.
Dziewiąty gem padł łupem Dunki, która dzięki temu zakończyła seta triumfem 6:3. Udało jej się wykorzystać pierwszą z dwóch piłek setowych, przez co zbliżyła się do sensacyjnego zwycięstwa w meczu.
Zdenerwowana przebieg premierowej odsłony Białorusinka udanie rozpoczęła kolejną, bo od razu przełamała rywalkę. Tauson jednak nic sobie z tego nie zrobiła i potrzebowała chwili, by odpowiedzieć (1:1).
Następnie Dunka poprawiła się we własnych gemach serwisowych, a gdyby tego było mało, to zanotowała kolejne przełamanie. W efekcie prowadziła 4:1 i Sabalenka była już w tarapatach.
Szósty gem tej rywalizacji był zdecydowanie najdłuższym. Z jednej strony Białorusinka walczyła ze wszystkich sił o utrzymanie podania, z drugiej Dunka robiła co mogła, by wyjść na 5:1. Liderka rankingu obroniła łącznie sześć break pointów i tym samym nie dała się przełamać.
Tyle tylko, że Sabalenka nie zagroziła przeciwniczce w jej gemie serwisowym. Z kolei grająca jak z nut Tauson przy podaniu wyżej notowanej rywalki zapewniła sobie trzy piłki meczowe. Białorusinka najpierw obroniła się asem, ale potem zepsuła forhend po linii i zeszła z kortu pokonana!
III runda gry pojedynczej:
Clara Tauson (Dania) - Aryna Sabalenka (1) 6:3, 6:2