Nie będzie czwartego z rzędu tytułu w turnieju rangi WTA 1000 w Dosze. Iga Świątek po raz kolejny musiała uznać wyższość Jeleny Ostapenko, która jej kosztem wywalczyła awans do wielkiego finału.
Łotyszka, która przed tym pojedynkiem wygrała komplet czterech starć z naszą tenisistką, przedłużyła znakomitą passę. Tym razem potrzebowała dwóch setów, by odprawić Polkę (6:3, 6:1).
- Ten kort ma specjalną energię, która bardzo mi pomaga. Byłam pewna siebie, jak wyszłam na kort - przyznała po zakończeniu meczu Ostapenko w rozmowie z Canal+ Sport.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców
Łotyszka dodała, że ma sposób na wiceliderkę światowego rankingu WTA, co znów potwierdziła. - Znamy się doskonale, bo grałyśmy ze sobą już kilka razy i za każdym razem triumfowałam. Wiem, jak grać przeciwko Idze, więc wiedziałam, że muszę skupić się przede wszystkim na sobie. Wiedziałam, co muszę zrobić, by ją pokonać - zaznaczyła.
Ostapenko, która nie ukrywała, że uwielbia turniej w Katarze, postanowiła powiedzieć ważną rzecz przed kolejnym starciem. To ważny przekaz dla jej rywalki Amerykanki Amandy Anisimovej.
- Trzymam jeszcze najlepszą wersję swojej gry na finał, nie pokazałam wszystkiego - powiedziała zawodniczka, która ma przed sobą potyczkę o tytuł.
Nasz super mistrz Jerzy Kulej który bił i nokautował wszystkich(jak sam powiedział tylko raz został znokautowany przez własną żonę) tylko ra Czytaj całość
Kojarzy mi się to z meczami Agnieszki vs Karolina Pli Czytaj całość