Maja Chwalińska przystąpiła do turnieju w Altenkirchen rozstawiona z nr 1. Na początek przyszło jej się zmierzyć ze sklasyfikowaną o ponad 300 miejsc niżej Francescą Curmi.
Maltanka przegrała swój mecz w kwalifikacjach, ale dostała się do głównej drabinki jako tzw. lucky loser. Z Chwalińską zmierzyła się po raz drugi w karierze. W październiku 2023 roku górą była Polka.
131. zawodniczka światowego rankingu rozpoczęła środowy mecz jak na faworytkę przystało. Od razu przełamała podanie rywalki, a po chwili podwyższyła na 2:0 i znalazła się w komfortowej sytuacji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa zachwyciła w Davos
Polka przeważała i wydawało się, że pewnie będzie zmierzać po zwycięstwo. Tym bardziej, że na otwarcie drugiego seta również wygrała gema serwisowego Curmi.
Wtedy jednak nastąpił spory zwrot. Zawodniczka z Malty zwyciężyła w czterech kolejnych gemach z rzędu. Mogła nawet podwyższyć na 5:1, ale nie udało jej się wykorzystać break pointa przy stanie 40:30.
Decydująca partia to prawdziwy emocjonalny rollercoaster. Lepiej w set weszła przeciwniczka, prowadząc już 2:1. Później Chwalińska nie wykorzystała piłki meczowej przy podaniu Curmi, aby po chwili gładko przegrać swojego gema serwisowego. W tym momencie zrobiło się już 5:6.
23-latka doprowadziła do tie-breaka, który był pokazem jej siły. Wypracowała przewagę 6-1 i wywalczyła zwycięstwo po blisko trzech godzinach gry.
W kolejnej rundzie Chwalińska rywalizować będzie z Valentiną Ryser. Szwajcarka bez większych problemów wyeliminowała kwalifikantkę Nataliję Stevanović, wygrywając 6:1, 6:4.
Rewe Petz Ladies Open, Altenkirchen (Niemcy)
ITF W75, kort dywanowy, pula nagród 60 tys. dolarów
środa, 12 lutego
I runda gry pojedynczej:
Maja Chwalińska (Polska, 1) - Francesca Curmi (Malta, LL) 6:2, 3:6, 7:6(3)