Aryna Sabalenka bardzo pewnie weszła w 2025 rok. Wygrała zmagania rangi WTA 500 w Brisbane, a później była na dobrej drodze do trzeciego z rzędu tytułu w Australian Open. W Melbourne sukcesu jednak nie odniosła, a wszystko za sprawą finałowej porażki z Madison Keys.
Liderka rankingu WTA po krótkich wakacjach znalazła się w drabince turnieju WTA 1000 w Dosze. Białorusinka wróciła na tę imprezę po dwuletniej przerwie. Triumfatorka z 2020 roku w meczu otwarcia zmierzyła się z Jekateriną Aleksandrową.
Choć w pierwszej partii pokazała swoją wyższość nad rywalką, w dwóch kolejnych rywalka z Rosji doszła do głosu. Do tego stopnia, że okazała się w nich lepsza, pieczętując końcowe zwycięstwo wygranym tie-breakiem. 26. rakieta świata sprawiła tym samym sporą niespodziankę, eliminując najwyżej rozstawioną zawodniczkę.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"
Porażka Sabalenki już w meczu otwarcia oznacza, że nie wywalczy żadnych punktów do rankingu WTA. To z kolei znakomita informacja dla Igi Świątek. Białorusinka nie zwiększy tym samym przewagi nad naszą zawodniczką w tym zestawieniu.
Obecnie dorobek Sabalenki w rankingu WTA Live wynosi 8956 punktów. Druga Polka ma ich na koncie 7890, co przekłada się na 1066 punktów straty. Teraz wszystko jest więc w rękach Świątek, która broni wywalczonego przed rokiem tytułu, a w rezultacie aż 1000 punktów rankingowych.
Po zwycięstwie w meczu otwarcia obroniła ich 120, a każde kolejne zwycięstwo będzie działało na korzyść 23-latki. Jeżeli uda jej się wywalczyć czwarty z rzędu tytuł w Dosze, sytuacja w oficjalnym, opublikowanym w poniedziałek rankingu nie ulegnie zmianie. Świątek będzie miała na koncie 8770 punktów i jedynie 186 punktów straty do Sabalenki. Wcześniejsza porażka sprawi z kolei, że przewaga Białorusinki wzrośnie.
Kolejną świetną informacją dla Polki jest porażka trzeciej w rankingu Coco Gauff. Amerykanka podobnie jak liderka zestawienia nie broniła żadnych punktów i mogła jedynie powiększyć swój dorobek. Wiadomo jednak, że tak się nie stanie, przez co 20-latka nie zbliży się do Świątek.