Skandal w meczu Świątek. Rywalka zabrała głos

Getty Images / X/Eurosport.es / Od prawej: Emma Navarro i kontrowersyjna sytuacja z piątego gema
Getty Images / X/Eurosport.es / Od prawej: Emma Navarro i kontrowersyjna sytuacja z piątego gema

Sędzia nie zauważyła, że piłka po zagraniu Navarro dotknęła kortu i niesłusznie przyznała punkt Idze Świątek w ćwierćfinale Australian Open. Amerykanka skomentowała błąd arbiter i podkreśliła, że nie ma pretensji do polskiej tenisistki.

Iga Świątek nie zwalnia tempa. W ćwierćfinale Australian Open, w starciu z Emmą Navarro, straciła zaledwie trzy gemy i pewnie awansowała do półfinału (6:1. 6:2), w którym zmierzy się z Amerykanką Madison Keys.

Po środowym meczu Polki więcej niż o jej wygranej dyskutuje się jednak o kontrowersyjnej sytuacji z piątego gema drugiej partii.

W nim Świątek nieprawidłowo przyznano punkt, po którym objęła prowadzenie w secie 3:2. Po skrócie Navarro piłka dwa razy dotknęła kortu, a dopiero później odbiła ją rakietą Polka. Arbiter tego nie zauważyła, a Amerykanka kontynuowała akcję i za późno poprosiła o wideoweryfikację.

- Nie przerwałam akcji, więc nie mogłam już po jej zakończeniu poprosić o VAR. Po akcji dla pewności zapytałam jeszcze arbiter, czy mogę poprosić o wideoweryfikację, ale nie dostałam zgody - powiedziała na konferencji prasowej Navarro, cytowana przez "The Tennis Letter".

Po tej kontrowersji wróciła zatem dyskusja, czy tenisistki i tenisiści powinni mieć prawo prosić o wideoweryfikację także po zakończeniu akcji, a nie tylko wtedy, gdy sami ją przerwą.

- Powinno się pozwolić poprosić o VAR także po zakończeniu akcji. Wszystko stało się bardzo szybko. Nie mogłam dobrze dostrzec czy piłka uderzyła w kort przed trafieniem Igi. Masz też z tyłu głowy wtedy taką myśl, że trzeba grać dalej, bo mogę jeszcze wygrać ten punkt. Potem mogłabym być rozczarowana, gdybym przerwała akcję, a okazało się, że błędu nie było - tłumaczyła Amerykanka.

Navarro podkreśliła także, że nie ma pretensji do Igi Świątek.

- Wszystko działo się bardzo szybko. Nie wiem czy Iga widziała jak piłka uderzyła o kort, czy nie widziała. To sędzia musi w tej sytuacji podjąć decyzję. Trudno tutaj winić kogokolwiek. To trudna decyzja. Po prostu przepisy powinny być inne - zakończyła ósma tenisistka rankingu WTA.

ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"

Komentarze (63)
avatar
Stanisław mika
22.01.2025
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Darnoski, tenisowy rafa, kompromitacja to synonimy 
avatar
Stanisław mika
22.01.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Darnowski i kompromitacja to synonimy 
avatar
ΤreserΚlonόw
22.01.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Ale sie uśmiałem jak przeczytałem komentarz naszego Forumowego trolla Ksawerego Durniewskiego, że to mogło odwrocic losy meczu hahahahah 
avatar
Matt
22.01.2025
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Wszystko działo się tak szybko, że nawet sama Iga mogła nie zauważyć że pilka odbiła się dwa razy, gdyż akurat była w doslizgu i wyciągała rakietę żeby odbić piłkę. Sama Emma nie była pewna czy Czytaj całość
avatar
Tennisfan1900
22.01.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz