We wtorek (21 stycznia) Aryna Sabalenka rywalizowała w ćwierćfinale Australian Open. Białorusinka podchodziła do tego meczu z nożem na gardle - ewentualna porażka oznaczałaby utratę pozycji liderki rankingu WTA na rzecz Igi Świątek.
W pewnym momencie wydawało się, że jest to realny scenariusz. Sabalenka przegrała drugiego seta (2:6), a w trzeciej partii było 1:2 na korzyść rywalki. Wtedy jednak 26-latka potwierdziła swoje umiejętności i doprowadziła do korzystnego dla siebie wyniku.
Pod wrażeniem powrotu Sabalenki byli eksperci, którzy śledzili to spotkanie. W mediach społecznościowych, a dokładniej na platformie X, można znaleźć szereg pochlebnych komentarzy w kierunku numeru jeden kobiecego tenisa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niebywała forma "Rosyjskiej Amazonki"
"Znowu Aryna Sabalenka z problemami, ale tym razem seta straciła. Mimo tego jest w półfinale Australian Open ze swoją przyjaciółką Paulą Badosą" - napisał Rafał Smoliński, dziennikarz WP SportoweFakty.
"Zdała bardzo trudny test Aryna Sabalenka. Białorusinka od drugiego seta grała dziś przeciętnie, ale zdołała wygrać z Anastazją Pawliuczenkową 6:2 2:6 6:3 i awansować do półfinału, w którym zmierzy się z Paulą Badosą. I tam będzie musiała zagrać dużo lepiej" - skomentował Daniel Topczewski z portalu sportsinwinter.pl.
"Dobrze, że Aryna Sabalenka przetrwała. Półfinał z Paulą Badosą zapowiada się świetnie" - emocjonował się Maciej Łuczak, redaktor portalu meczyki.pl.
"Zaskakująco długa u ciężka przeprawa Aryny Sabalenki w ćwierćfinale Australian Open. 6:2, 2:6, 6:3 z Pawjuczenkową pokazuje, że obrończyni tytułu nie jest taka "untouchable" (niedościgniona, przyp. red) jak się wcześniej zdawało. Tylko trzeba do tego spełnić kilka warunków…" - zauważył Adam Romer z magazynu Tenisklub.
"Już miałem gotowy triumfalny tekst na net o Powrocie Królowej Trudno. Finałem Iga - Aryna też nie pogardzę" - napisał Michał Chojecki, dziennikarz "Super Expressu".
"Gdyby dziś po drugiej stronie siatki był ktoś lepszy to mogłoby być różnie. Sabalenka w półfinale" - podsumował Bartosz Cieśla z mma.pl.