Zaskakujący początek Novaka Djokovicia. Nieudany powrót Nicka Kyrgiosa

PAP/EPA / Joel Carrett / Na zdjęciu: Novak Djoković
PAP/EPA / Joel Carrett / Na zdjęciu: Novak Djoković

Novak Djoković, 24-krotny mistrz wielkoszlemowy, w tym dziesięciokrotny w Australian Open, potrzebował czterech setów, aby pokonać debiutanta na tym poziomie, Nishesha Basavareddy'ego. Odpadł powracający po kontuzji Nick Kyrgios.

Novak Djoković powrócił na Australian Open, gdzie zdobył dziesięć ze swoich 24 wielkoszlemowych tytułów. Jeśli wygra także w tym roku, pobije rekord Margaret Court i zostanie najbardziej utytułowanym singlistą bez względu na płeć. Rywalizację o to niebotyczne osiągnięcie rozpoczął w poniedziałek od zwycięstwa 4:6, 6:3, 6:4, 6:2 nad posiadaczem dzikiej karty, Nisheshem Basavareddym.

Rozstawiony z numerem siódmym Djoković wygrał, choć początek meczu był zaskakujący. Debiutujący na wielkoszlemowym poziomie 19-letni Basavareddy grał odważnie i skutecznie, w efekcie sprawiał utytułowanemu rywalowi ogromne problemy. Przez pierwsze półtorej godziny to młody Amerykanin był lepszym tenisistą. Wówczas zaczął odczuwać kłopoty fizyczne, co przełożyło się na obraz spotkania. Od tamtej pory to doświadczony Serb przejął inicjatywę i po trzech godzinach gry opuszczał kort jako triumfator.

Dla Djokovicia był to zarazem pierwszy mecz, kiedy w jego boksie siedział nowy trener, Andy Murray. - Cieszę się, że mam go w swoim sztabie. W czasie meczu dał mi kilka świetnych rad. Choć to trochę dziwne, że po 20 latach rywalizacji teraz on jest po mojej stronie - powiedział Djoković, który w II rundzie zmierzy się z kolejnym wielkoszlemowym debiutantem, Jaime Farią, kwalifikantem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mijał rywali jak tyczki. Tak gra "Benja Messi"

Najbardziej wyczekiwanym wydarzeniem dnia dla miejscowych kibiców był powrót na korty w Melbourne Nicka Kyrgiosa. Ulubieniec miejscowych fanów nie sprawił im jednak radości, znów zmagał się z kłopotami zdrowotnymi i w trzech setach przegrał z Jacobem Fearnleyem. Brytyjczyk w 1/32 finału zagra z Arthurem Cazauxem.

Pięciosetową bitwę na inaugurację zmagań w Melbourne stoczył Tommy Paul. Oznaczony numerem 12. Amerykanin po czterogodzinnym pojedynku wygrał 6:2, 3:6, 6:1, 6:7(5), 7:5 z Christopherem O'Connellem. O awans do 1/16 finału zmierzy się z Keiem Nishikorim.

Do II rundy awansował również Benjamin Bonzi. Francuz zaserwował 12 asów, wykorzystał siedem z 14 break pointów i pokonał 6:1, 6:2, 7:6(7) Davida Goffina. Jego kolejnym rywalem będzie Francesco Passaro, "szczęśliwy przegrany" z kwalifikacji.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 96,5 mln dolarów australijskich
poniedziałek, 13 stycznia

I runda gry pojedynczej:

Novak Djoković (Serbia, 7) - Nishesh Basavareddy (USA, WC) 4:6, 6:3, 6:4, 6:2
Tommy Paul (USA, 12) - Christopher O'Connell (Australia) 6:2, 3:6, 6:1, 6:7(5), 7:5
Benjamin Bonzi (Francja) - David Goffin (Belgia) 6:1, 6:2, 7:6(7)
Jacob Fearnley (Wielka Brytania) - Nick Kyrgios (Australia) 7:6(3), 6:3, 7:6(2)

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Komentarze (2)
avatar
token
3 h temu
Zgłoś do moderacji
10
0
Odpowiedz
Kyrgios kundel który głośno ujada i odpada w pierwszej rundzie w rodzimym turnieju.... 
avatar
Fanka Rogera
4 h temu
Zgłoś do moderacji
10
0
Odpowiedz
No Nick więcej hejtu na Igę, to przynajmniej będą pisać o tobie , bo tak to nie ma o czym.