Iga Świątek rozpoczyna drogę po jak najlepszy wynik podczas Australian Open 2025. Polka zmierzy się w pierwszej rundzie z Kateriną Siniakovą. To 28-letnia Czeszka, która zajmuje obecnie 48. lokatę w rankingu WTA w singlu.
Tenisistka, której idolką w czasach juniorskich była Maria Szarapowa, dobrze radzi sobie w grze pojedynczej. Nie z tego jest jednak znana. Trenującą od 5 roku życia zawodniczkę uznaje się za jedną z lepszych (o ile nie najlepszych) deblistek w historii dyscypliny. W rankingu gry podwójnej lideruje.
Czeska maszyna do wygrywania
Na koncie popularnej "Katki" znajduje się 28 tytułów deblowych (oraz pięć singlowych). Aż dziewięciokrotnie odnosiła triumf w turniejach wielkoszlemowych. Ponadto może pochwalić się dwoma złotami olimpijskimi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mijał rywali jak tyczki. Tak gra "Benja Messi"
Jest coś, co z pewnością łączy Świątek i jej najbliższą przeciwniczkę - oprócz tego, że obie darzą ogromną sympatią amerykańską piosenkarkę Taylor Swift. Większość tenisistek dąży do osiągania takich rezultatów, jakie ma Polka w singlu. Podobnie jest w przypadku Czeszki w deblu. Obie mogą stanowić wzór do naśladowania.
Można też śmiało stwierdzić, że trudno byłoby wskazać na zawodniczkę, która nie chciałaby zagrać w parze z Kateriną. Dość powiedzieć, że w samym 2024 roku zwyciężczyni wszystkich imprez wielkoszlemowych triumfowała pięciokrotnie, grając za każdym razem z... inną tenisistką!
Katerina Siniakova długo tworzyła genialny duet z Barborą Krejcikovą. Ich drogi niemalże na stałe się jednak rozeszły. Niemalże, bo panie zdecydowały się wspólnie zagrać w turnieju w Pradze oraz Paryżu. Pierwszy z nich wygrały, ale na igrzyskach poniosły porażkę.
Złoty medal zdobyty z przytupem
Z imprezy czterolecia rozgrywanej na kortach Rolanda Garrosa Siniakova i tak wyjechała ze złotym medalem. Zdobyła bowiem mistrzowski tytuł w grze mieszanej wraz z Tomasem Machacem, z którym tworzyła związek.
Czesi poinformowali jednak o rozstaniu jeszcze przed IO. Przekonywali, że pozostali w bardzo dobrych stosunkach, więc zagrają wspólnie w mikście. Te relacje faktycznie okazały się fantastyczne - po ostatniej piłce w finale Tomas i Katerina pocałowali się na korcie. Zaraz po tym zdarzeniu w sieci oraz czeskich mediach zawrzało.
- Każdy na nas patrzył. Myślę, że to historia, która zasługuje na film lub przynajmniej książkę. Ktoś musi o tym napisać, bo takie sytuacje nie zdarzają się codziennie. Być może w przyszłości powiemy więcej o kulisach - powiedział partner Siniakovej w rozmowie z ATP. Jednocześnie nie zdradził, jak wygląda ich obecna relacja.
To faktycznie niespotykana sytuacja. W takim samym tonie można podsumować też ostatni mecz reprezentantki Czech przed Australian Open 2025. Mierzyła się z Dianą Sznaider w Adelajdzie. Przegrała pierwszego seta, ale w drugim nie straciła choćby gema. Rezultat decydującej partii? Ponownie 6:0, tyle że dla... rywalki.
Jak będzie w pierwszej rundzie w Melbourne? Mecz Igi Świątek z Kateriną Siniakovą zaplanowano jako drugie spotkanie od 1:00 w poniedziałek na Josh Cain Arena (po pojedynku Tsitsipas - Michelsen, ale nie przed godz. 3:30). Transmisja w Eurosporcie i na platformie MAX. Relację tekstową przeprowadzi portal WP Sportowe Fakty.