Końcem ubiegłego roku światowe media obiegły sensacyjne informacje o wykryciu dopingu u Igi Świątek. W organizmie Polki znaleziono śladowe ilości trimetazydyny. 23-latka przyjęła ten środek nieświadomie, co udowodniła podczas śledztwa przeprowadzonego przez Międzynarodową Agencję Integralności Tenisowej (ITIA).
Wydarzenia te sprawiły, że 23-latka została zawieszona na miesiąc. Wiceliderka rankingu WTA niejednokrotnie opowiadała, jak wiele nerwów kosztował ją tamten okres. Podobnie jak jej najbliższych.
Swoimi odczuciami w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" podzielił się jej ojciec Tomasz Świątek. - Moglibyśmy długo o tym rozmawiać. Historia Igi i historie innych sportowców pokazują, że każdy przypadek jest inny. Bardzo mnie boli, że Simona Halep czy Nick Kyrgios wypowiadali się na ten temat, nie sprawdzając szczegółów - skwitował.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Powitała Nowy Rok w bajecznej scenerii
Ojciec wiceliderki rankingu WTA nawiązał tym samym do dwóch gwiazd tenisa, które najbardziej krytykowały 23-latkę. Simona Halep, która w ubiegłym roku powróciła do gry po wpadce dopingowej, nie kryła oburzenia i twierdziła, że Świątek została potraktowana zbyt łagodnie.
- Ja nigdy nie powiedziałem, że Świątek zrobiła to czy tamto, bo tych szczegółów nie znałem i naprawdę daleki jestem od osądzania zawodników i zawodniczek w takich sytuacjach. Uważam, że to, co przydarzyło się Idze, te wszystkie pochopnie wydane opinie, było niesprawiedliwe - dodał Tomasz Świątek.