Amerykańska tenisistka Sloane Stephens, w odpowiedzi na krytykę ze strony fanów, jasno zaznaczyła, że nie planuje zakończenia kariery. Stephens, mimo 31 lat, wciąż jest aktywna na kortach i nie zamierza rezygnować z gry.
Stephens zdobyła swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł osiem lat temu, kiedy to nie miała sobie równych w US Open. W sumie wygrała osiem turniejów rangi WTA. Obecnie zajmuje 63. miejsce w światowym rankingu WTA, a jej bilans meczów w 2024 r. to 19 zwycięstw i 22 porażki.
W ostatnim czasie Stephens spotkała się z falą krytyki, sugerującą, że powinna zakończyć karierę. Z tego powodu Amerykanka postanowiła stanowczo zareagować.
ZOBACZ WIDEO: Zrobiło się gorąco. Pokazała się w bikini na rajskiej plaży
- Ludzie nie mają żadnego filtra. Nie zdają sobie również sprawy, że jesteś człowiekiem jak każdy inny. Nigdy nie powiedzieliby tego prosto w twarz. W rzeczywistości krytyka sprawia, że ludzie boją się dzielić swoim życiem, ponieważ nie chcą być oceniani - podkreśliła mistrzyni wielkoszlemowa.
Amerykanka podkreśliła, że dopóki otrzymuje wynagrodzenie, nie zamierza odchodzić. - Wszystko zależy od tego, z czym sportowiec potrafi sobie poradzić, prawda? Czy powinnam zakończyć karierę? Mówię: dopóki nadal mi płacą, nie zrobię tego. Myślę, że ludzie nie zdają sobie sprawy, że gdyby otrzymywali dużo pieniędzy, też nie rzuciliby swojej pracy - wytłumaczyła.
Stephens zarobiła 18,8 mln dolarów za sprawą nagród turniejowych i nie planuje przejścia na sportową emeryturę. Obecnie przygotowuje się do wielkoszlemowego Australian Open, co jest jej głównym celem na najbliższy czas.