Podczas ostatniego meczu w Brisbane, Nick Kyrgios wielokrotnie sprawdzał swój nadgarstek, owijając go bandażem. Po porażce przyznał, że w trakcie całego spotkania zmagał się z pulsującym bólem.
Australijski tenisista przeszedł operację nadgarstka we wrześniu 2023 r. i opuścił cały kolejny sezon, obawiając się nawrotu kontuzji. W ostatnim czasie 29-latek rozegrał swój pierwszy mecz singlowy od 18 miesięcy.
Mimo bólu udało mu się dokończyć spotkanie. Tyle tylko, że musiał uznać wyższość Giovanniego Mpetshiego Perricarda 6:7(2), 7:6(4), 6:7(3), przez co odpadł już w pierwszej rundzie.
ZOBACZ WIDEO: Dostał na serwetce adres. Pojechał na Targówek i szok. "Był prawidłowy"
Po przegranej Kyrgios potwierdził, że odczuwał ból i dyskomfort w nadgarstku. - Jestem super podekscytowany Australian Open. Jeśli będę mógł grać, to zagram. Ale rzeczywistość jakoś mnie dopadła - powiedział po meczu.
- Tam są spotkania do trzech wygranych setów. Jeśli będę w stanie grać w wielkoszlemowym turnieju, który jest nie tylko bardzo wyczerpujący psychicznie, ale też fizycznie, to potrzebuję cudu i gwiazdy muszą się ułożyć, żeby mój nadgarstek to wytrzymał - dodał Australijczyk.
Kyrgios zrobi jednak wszystko, by wystąpić we wspomnianej imprezie. Biorąc pod uwagę jego ostatni występ, można się spodziewać, że nie będzie to długa przygoda, szczególnie iż niektóre mecze mogą trwać nawet 5 godzin. Australian Open rozpocznie się 12 stycznia, a zakończy dwa tygodnie później.