Sporo im zawdzięczają. Świątek i Badosa wypracowały przewagę

PAP/EPA / EPA/Ali Haider / Na zdjęciu: Paula Badosa i Iga Świątek
PAP/EPA / EPA/Ali Haider / Na zdjęciu: Paula Badosa i Iga Świątek

Pozbawione szans na awans do finału "Orły" zrobiły wszystko, aby pożegnać się z World Tennis League w efektownym stylu. Kapitalnie zagrała Iga Świątek, a dzieła dopełnił - choć nie bez problemów - Stefanos Tsitsipas. Eagles pokonali Falcons 20:15.

- Mamy tylko jednego seta, więc od samego początku musimy być bardzo skupieni - mówiła Iga Świątek. Tę koncentrację wiceliderce światowego rankingu udało się zachować. Pokazała to już na otwarcie, gdy zmierzyła się z Jeleną Rybakiną.

Kazaszka to jedna z niewielu zawodniczek, które mają lepszy bilans w starciach ze Świątek. Tym razem to Polka była górą. Zaprezentowała się z bardzo dobrej strony, grała pewnie, była wyluzowana i skuteczna. Wyprowadziła Eagles na prowadzenie 6:3.

Dla samych "Orłów" nie miało to co prawda większego znaczenia - porażki z Hawks i Kites sprawiły, że ekipa Polki pozbawiła się już wcześniej szans na awans do finału. Cały czas jednak w grze było honorowe zwycięstwo. Tym bardziej, że Falcons nie zaznali jeszcze na turnieju goryczy przegranej.

Spotkanie deblowe również poszło po myśli polskiej tenisistki. Świątek i Paula Badosa w wielkim stylu podniosły się po piątkowej porażce 1:6 z duetem Andriejewa/Sabalenka. Na korcie rządziła Polka, a sam set zakończył się wynikiem 6:2. W tym momencie "Orły" prowadziły już 12-5.

ZOBACZ WIDEO: Kibice zgotowali jej owacje na stojąco. Łzy szczęścia płynęły same

- Uważam, że grałyśmy bardzo dobrze. Mając obok siebie Igę, gra się dużo bardziej komfortowo. Wolę być po jej stronie, bo przeciwko niej gra się bardzo, bardzo trudno. Mogę się od niej dużo uczyć - mówiła Hiszpanka.

Następnie do gry weszli panowie. Stefanos Tsitsipas i Aleksander Szewczenko zdołali jeszcze bardziej powiększyć prowadzenie "Orłów", choć nie przyszło im to łatwo.

Przy stanie 5:2 nieco stanęli. Andriej Rublow i Denis Shapovalov nie wykorzystali jednak swojej szansy, aby doprowadzić do wyrównania w secie. Zamiast tego przegrali przy własnym podaniu i starcie zakończyło się wynikiem 4:6.

Na korcie pozostali Tsitsipas i Rublow. To było jedno z najbardziej jednostronnych starć podczas turnieju. Grek na swój pierwszy punkt musiał poczekać do... czwartego gema. Rosjanin nie dawał mu taryfy ulgowej, a sam Tsitsipas wydawał się początkowo nie przejmować sytuacją.

Zmobilizował się dopiero przy stanie 0:5, gdy wygrał gema przy własnym podaniu do zera. Wszystko zmierzało jednak to tego, że konieczna będzie dogrywka.

Ta rozgrywana była, gdy przegrywająca drużyna wygrała ostatniego seta. A tak było właśnie w tym przypadku. Aby doprowadzić do tzw. super shoot-out Rublow musiałby wygrać cztery gemy z rzędu. Tsitsipasowi wystarczył tylko jeden do zakończenia rywalizacji.

Grek zakończył sprawę już na samym początku. Drużyna Igi Świątek wygrała swoje ostatnie spotkanie 20:15 i pożegnała się z turniejem w niezłym stylu.

World Tennis League, Abu Zabi (Zjednoczone Emiraty Arabskie)
turniej pokazowy, korty twarde
sobota, 21 grudnia

Falcons - Eagles:

gra 1: Jelena Rybakina (Kazachstan) - Iga Świątek (Polska) 3:6

gra 2: Caroline Garcia (Francja) / Jelena Rybakina (Kazachstan) - Paula Badosa (Hiszpania) / Iga Świątek (Polska) 2:6

gra 3: Andriej Rublow / Denis Shapovalov (Kanada) - Aleksander Szewczenko (Kazachstan) / Stefanos Tsitsipas (Grecja) 4:6

gra 4: Andriej Rublow - Stefanos Tsitsipas (Grecja) 6:1

gra 5: Andriej Rublow - Stefanos Tsitsipas (Grecja) 0:1

Wynik końcowy: Falcons - Eagles 15:20

Komentarze (4)
avatar
Manuel
13 min temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może Iga i Paula zaczną grać debla? Paula stwierdziła, że pewnie czuje się przy Idze. Trenujcie dziewczyny , grajcia razem. 
avatar
Manuel
3 h temu
Zgłoś do moderacji
25
5
Odpowiedz
Brawo Iga, wracasz do gry, dwa zwycięstwa, w singlu i deblu, wygrana z Rybakina to duże osiagniecie, super IGA.