2022 rok dla Darii Kasatkiny był najlepszym w karierze. Wygrała wówczas dwa turnieje - w amerykańskim San Jose i kanadyjskim Granby, dzięki czemu 24 października została sklasyfikowana na 8. miejscu w światowym rankingu WTA. Tak wysoko nie była jeszcze nigdy.
W tym sezonie Rosjanka wygrała dwie imprezy tej samej rangi - w brytyjskim Eastbourne i chińskim Ningbo. Mimo to nie udało jej się poprawić najlepszego miejsce w światowym zestawieniu.
Mimo że Kasatkina nie wywalczyła miejsca na kończący sezon WTA Finals, to ostatecznie w nim wystąpi. To efekt tego, że przed ostatnim meczem fazy grupowej z powodu kontuzji wycofała się Amerykanka Jessica Pegula. Tenisistkę z Rosji czeka starcie z Igą Świątek, które nie będzie miało dla niej znaczenia, ponieważ nie ma szans na awans do półfinału.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent
Jest skreślona w Rosji
W 2022 roku Kasatkina postanowiła wyznać, że jest osobą homoseksualną i tworzy związek z kobietą - Natalią Zabijako, łyżwiarką figurową pochodzenia estońskiego. Podkreśliła wówczas, że temat osób LGBT w jej ojczyźnie po prostu nie istnieje.
Jej zdaniem w Rosji para nigdy nie będzie mogła chodzić za rękę, a to wszystko przez Władimira Putina. Obecnie trwa tam walka, aby zakaz propagowania homoseksualizmu obowiązywał zarówno wśród dzieci, ale także dorosłych.
Decydując się na ogłoszenie swojej orientacji tenisistka zaakceptowała fakt, że może już nigdy nie wrócić do swojego kraju. W końcu potencjalny wyjazd do Rosji mógłby sprawić, iż trafiłaby do więzienia.
Otwarcie potępia wojnę
To kolejny aspekt, który sprawił, że powrót do domu dla Kasatkiny mógłby zakończyć się tragicznie. Tenisistka postanowiła bowiem otwarcie potępić wojnę, którą na Ukrainie rozpoczął jej kraj.
- Potępienie wojny było dla mnie dużym ryzykiem, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że moi rodzice wciąż tam są. Nie mogłam jednak milczeć i uważać, że wszystko jest w porządku - mówiła dla "The Sunday Times".
- Nie mam możliwości powrotu. Ale nie żałuję nawet w jednym procencie. Kiedy zaczęła się wojna i wszystko zamieniło się w piekło, poczułam się bardzo przytłoczona. Nie mogłam dłużej się ukrywać - dodała Kasatkina.
Musiała otrzymać gwarancję bezpieczeństwa
Arabia Saudyjska to kraj, który na koniec sezonu będzie gościł najlepsze tenisistki nie tylko teraz, ale także w latach 2025 i 2026. Wybór ten od razu zrodził dyskusję z uwagi na sytuację 9. rakiety świata.
Wszystko za sprawą tego, że Kasatkina żyje w związku z kobietą. Tymczasem w Arabii Saudyjskiej prawa osób LGBT po prostu nie są respektowane. Z tego powodu pojawiły się obawy wobec niej.
Najmniejszym wymiarem kary, jeżeli chodzi o homoseksualizm, jest pobyt w więzieniu. Tyle tylko, że można otrzymać nawet karę śmierci. Z tego powodu Rosjanka miała powody, by w Rijadzie nie czuć się bezpiecznie.
Jednak tenisistka została zapewniona, że w Arabii Saudyjskiej będzie mogła liczyć na bezpieczeństwo. Wobec tego mówimy o sytuacji, w której wspomniany kraj przymyka oko na swoje zasady, z kolei WTA przyzwala na łamanie praw człowieka.
Wszystko wskazuje jednak na to, że podczas rywalizacji ze Świątek Kasatkina nie będzie miała powodów, by nie czuć się bezpiecznie. Mimo że i tak nie ma szans na półfinał, to na pewno postara się poprawić bilans bezpośrednich spotkań (1:5), a także przerwać serię pięciu porażek z Polką z rzędu.
Mecz Igi Świątek z Darią Kasatkiną zaplanowano na czwartek, 7 listopada, godzinę 13:30 naszego czasu. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.