Obecnie Emma Raducanu zmaga się z kontuzją stopy. Uraz uniemożliwia jej dalszą grę po tym, jak 21 września skreczowała w ćwierćfinale turnieju rangi WTA 500 w Seulu.
Od tego czasu Brytyjka opuściła już łącznie cztery turnieje, do których była zgłoszona. Do tego grona należy planowany występ w imprezie rangi WTA 250 w Hongkongu.
Raducanu liczyła na udane występy w Azji, zwłaszcza ze względu na swoje chińskie korzenie. Jej miejsce w turnieju w Hongkongu zajmie Amerykanka Sofia Kenin, triumfatorka wielkoszlemowego Australian Open 2020, która również stara się wrócić do formy.
"Z przykrością informuję, że nie będę mogła zagrać w Hongkongu w przyszłym tygodniu. Chociaż moja stopa robi postępy, potrzebuję trochę więcej czasu, zanim będę zdolna do gry. Mam nadzieję, że zdołam wrócić i zagrać w tym turnieju w przyszłości! W międzyczasie robię co mogę, by być gotowym na Puchar Billie Jean King" - przekazała Brytyjka we wpisie zamieszczonym na platformie X.
Tym samym tenisistka robi wszystko, by w tym sezonie wystąpić jeszcze w finałach BJKC. Jednak trudności Raducanu w 2024 r. są mocno zauważalne, a przerwy w grze spowodowane kontuzjami dodają paliwa krytykom, których będzie chciała uciszyć w przyszłym roku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie "Trening mięśni brzucha… i twarzy". Dziennikarka Polsatu znów pokazała moc