Mimo nieudanego startu w turnieju rangi ITF W75 Katarzyna Kawa pozostała w Stanach Zjednoczonych, bo zanotowała udany start w zmaganiach deblowych. Dzięki temu zachowała szansę na końcowy triumf w USA.
Polka w duecie z Amerykanką Elviną Kalievą wygrały spotkanie pierwszej rundy, ale w kolejnym poradziły sobie gorzej. W drugiej fazie zmagań lepsze od nich okazały się być Rosjanka Weronika Miroszniczenko i inna reprezentantka USA, a konkretnie Madison Sieg - 6:3, 6:2.
W premierowej odsłonie wydawało się, że rosyjsko-amerykańska para zwycięży bez straty gema. To efekt tego, że Miroszniczenko i Sieg przełamały rywalki dwa razy z rzędu i wyszły na prowadzenie 5:0.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: był krok od śmierci. A teraz takie informacje
W tym czasie Kawa i Kalieva zdobyły zaledwie siedem punktów. Ostatecznie jednak udało im się poprawić i odrobić część strat (3:5). W dziewiątym gemie Rosjanka i Amerykanka wykorzystały drugą w tym spotkaniu piłkę setową i objęły prowadzenie w meczu.
Miroszniczenko i Sieg rozpoczęły II partię od przełamania na dzień dobry, ale tym razem momentalnie odpowiedziały przeciwniczki. Tymczasem set nie zdążył się rozkręcić, a został zdominowany przez wspomniany duet.
Rosjanka i Amerykanka od stanu 1:2 wygrały komplet pięciu gemów z rzędu. W piątym zanotowały przełamanie i po chwili prowadziły już 4:2, a następnie powiększyły jeszcze przewagę i przy serwisie rywalek zakończyły spotkanie.
II runda gry podwójnej:
Weronika Miroszniczenko / Madison Sieg (USA) - Katarzyna Kawa (Polska, 4) / Elvina Kalieva (USA, 4) 6:3, 6:2