Iga Świątek, która w ostatnich tygodniach wycofała się z kilku turniejów WTA - jak sama napisała w mediach społecznościowych - "z powodów osobistych", w tym sezonie może zagrać już tylko w imprezach w Wuhan (7-13 października) oraz w kończących sezon zawodach WTA Finals w Rijadzie (2-9 listopada).
23-letnia Świątek ciągle nie może być pewna pozycji liderki rankingu WTA na koniec sezonu 2024. Szansę na to zachowuje Aryna Sabalenka (więcej TUTAJ).
Zdaniem legendy polskiego tenisa, zwycięzcy wielkoszlemowego Australian Open w grze podwójnej (w 1978 r.), Wojciecha Fibaka, nie ma jednak powodów do niepokoju.
ZOBACZ WIDEO: Invest in Szczecin Open zamieni się w turniej ATP 250? Dyrektor odpowiada
- Iga zawsze była chętna do gry, ambitna, waleczna i zmobilizowana. Była takim wzorem entuzjazmu w stosunku do tej swojej ulubionej dyscypliny sportu. Ostatnio chyba nastąpiło jednak u niej jakieś przeciążenie, wypalenie i tego entuzjazmu zaczyna brakować. Myślę, że nie jest zmęczona fizycznie, bo ona zazwyczaj nie gra długich meczów. To raczej kwestia psychiczna, zmęczenie tourem, miesiącami spędzonymi poza domem - ocenił 72-letni Fibak, cytowany przez "Fakt".
Były 10. zawodnik rankingu ATP (w lipcu 1977 r.) jest przekonany o tym, że trochę odpoczynku dobrze zrobi pierwszej rakiecie świata i wkrótce wróci na kort w stylu, do którego przyzwyczaiła swoich sympatyków.
- Ale wróci. Nie zapomniała jak uderzać piłkę, więc jestem pewien, że powróci w wielkiej formie i nie mamy się o co martwić - podsumował Fibak.