Emma Raducanu nie dokończyła hitu. Znamy finalistki turnieju w Seulu

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Emma Raducanu
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Emma Raducanu
zdjęcie autora artykułu

W sobotę nadrobiono zaległości i wyłoniono finalistki zawodów WTA 500 na kortach twardych w Seulu. O tytuł nie zagra Emma Raducanu, która skreczowała w ćwierćfinałowym pojedynku z Darią Kasatkiną.

W piątek plany organizatorów storpedowały burze i opady deszczu, dlatego sobota rozpoczęła się od rozegrania ćwierćfinałów. W tym najbardziej interesującym kibiców meczu miał miejsce krecz, bowiem Emma Raducanu postanowiła nie kontynuować pojedynku z Darią Kasatkiną. Brytyjka podziękowała za grę przy stanie 6:1 dla najwyżej rozstawionej Rosjanki. Oficjalnym powodem tej decyzji był uraz stopy.

Sporo emocji było także w meczu Diany Sznaider z Martą Kostiuk. Ukrainka ma czego żałować, bowiem w partii otwarcia zmarnowała cztery piłki setowe. Ten przegrany tie-break całkowicie zaburzył sferę mentalną reprezentantki naszych wschodnich sąsiadów. Podczas jednej z przerw między gemami polały się nawet łzy.

Mimo wyraźnych problemów podopieczna Sandry Zaniewskiej walczyła do końca. Jednak w drugiej partii Kostiuk tylko raz utrzymała serwis. Oznaczona czwartym numerem Sznaider szybko odskoczyła na 5:1 i zachowała spokój nawet, gdy nie wyserwowała zwycięstwa w siódmym gemie. Ostatecznie Rosjanka wykorzystała czwartego meczbola i wygrała 7:6(7), 6:3.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szalony taniec mistrzyni olimpijskiej z Tokio! Fani są zachwyceni

Do półfinału nie zakwalifikowały się obie rosyjskie siostry. Weronika Kudermetowa pokonała co prawda Bułgarkę Wiktorię Tomową 7:5, 6:3. Porażki doznała natomiast Polina Kudermetowa, która do głównej drabinki dostała się po wycofaniu Magdaleny Fręch. Młodsza z sióstr została rozgromiona przez Beatriz Haddad Maię 6:2, 6:1.

Jak się później okazało, rozstawiona z trzecim numerem Brazylijka okazała się także katem Weroniki Kudermetowej. "Bia" zmierzyła się bowiem z Rosjanką w półfinale. W pierwszym secie Haddad Maia odrobiła stratę przełamania. Z kolei w drugiej partii szybko zbudowała przewagę i kontrolowała sytuację na korcie. Zwyciężyła ostatecznie 6:4, 6:4 i awansowała do finału turnieju w Seulu.

Drugą finalistką została Kasatkina. "Dasza" wygrała starcie ze swoją młodszą rodaczką 6:3, 6:4. Sznaider prowadziła w każdym secie z przewagą przełamania, lecz nie utrzymała korzystnego rezultatu. Być może wynik spotkania byłby inny, gdyby miała więcej czasu na regenerację. To Kasatkina wypoczywała dłużej, a do tego grała krócej w ćwierćfinale.

Tym samym w niedzielnym finale imprezy Korea Open zmierzą się Kasatkina (WTA 13) i Haddad Maia (WTA 17). Brazylijka ma z Rosjanką bilans 2-1 na zawodowych kortach, ale to jej rywalka była w tym roku górą w półfinale w Abu Zabi. Triumfatorka turnieju w Seulu otrzyma 500 punktów do rankingu WTA oraz czek na sumę 142 tys. dolarów.

Korea Open, Seul (Korea Południowa) WTA 500, kort twardy, pula nagród 922,5 tys. dolarów sobota, 21 września

półfinał gry pojedynczej:

Daria Kasatkina (1) - Diana Sznaider (4) 6:3, 6:4 Beatriz Haddad Maia (Brazylia, 3) - Weronika Kudermetowa 6:4, 6:4

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Daria Kasatkina (1) - Emma Raducanu (Wielka Brytania) 6:1 i krecz Diana Sznaider (4) - Marta Kostiuk (Ukraina, 5) 7:6(7), 6:3 Beatriz Haddad Maia (Brazylia, 3) - Polina Kudermetowa (LL) 6:2, 6:1 Weronika Kudermetowa - Wiktoria Tomowa (Bułgaria) 7:5, 6:3

Źródło artykułu: WP SportoweFakty