Jannika Sinnera nie opuszczają problemy zdrowotne. Po tym, jak z powodu zapalenia migdałków opuścił igrzyska olimpijskie, zeszłotygodniowy występ w Montrealu zakończył w ćwierćfinale i z urazem biodra, który doskwierał mu także w maju. Przed startem turnieju ATP Masters 1000 w Cincinnati Włoch jest jednak dobrej myśli.
- Przed Montrealem prawie przez tydzień nie trenowałem, po czym grałem przez dwa-trzy dni z rzędu, co mogło mieć wpływ na moje biodro. Ale nie mam obaw. Czuję się dobrze i nie mogę doczekać się powrotu na kort - mówił, cytowany przez atptour.com.
- Idziemy dzień po dniu. Mam za sobą pierwszy trening w Cincinnati. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać. Mam kilka dni, żeby się przygotować, i nadzieję, że pokażę tutaj dobry tenis - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Tłumy na Okęciu. Tak przywitano srebrnych medalistów olimpijskich
Po imponujących pierwszych pięciu miesiącach roku, kiedy wygrał Australian Open i awansował na pierwsze miejsce w rankingu ATP, Sinner nieco zwolnił. Jednak nie wpływa to na niego negatywnie.
- Uważam, że mój sezon przebiega bardzo pozytywnie i na tym chcę dalej budować - ocenił. - Jeśli chcesz utrzymać swoją pozycję, musisz się poprawiać. A, gdy chcesz być jeszcze lepszy, musisz pracować ciężej niż inni - przedstawił swoją dewizę.
Cincinnati Open nigdy nie był udanym turniejem dla Sinnera. W trzech poprzednich startach wygrał w nim tylko trzy mecze. W tegorocznej edycji został najwyżej rozstawiony i rozpocznie rywalizację od meczu II rundy z Alexem Michelsenem bądź z Tallonem Griekspoorem.
- Z powodu warunków mam tutaj trochę problemów z grą. Ale czekam na to, jak zareaguję w tym roku, ponieważ jest to dla mnie wielki test. To bardzo ważny turniej, który może dodać dużo pewności siebie przed US Open - zapowiedział Włoch.