Hubert Hurkacz ma już za sobą problemy zdrowotne. Nasz reprezentant, który z uwagi na kontuzję kolana nie mógł wystąpić na igrzyskach olimpijskich 2024, przystąpił do rywalizacji w turnieju rangi ATP 1000 w Montrealu.
Kolejnym turniejem tej samej rangi, w którym wystąpi Polak, będzie impreza w Cincinnati. Wrocławianin został w niej rozstawiony z numerem 5., dzięki czemu z automatu znalazł się w drugiej rundzie.
Tym samym Hurkacz będzie wyczekiwał swojego pierwszego rywala. Potencjalnie najgroźniejszym przeciwnikiem będzie Brytyjczyk Cameron Norrie, który od dłuższego czasu nie należy już do czołówki tenisistów na świecie. O miejsce w drugiej rundzie czeka go pojedynek z kwalifikantem lub zawodnikiem, który z uwagi na występ w innym turnieju może nie zdążyć na eliminacje.
ZOBACZ WIDEO: Wilfredo Leon zawiódł w finale? "Zabrakło tych strzelb"
Jeżeli nasz tenisista awansuje do trzeciej rundy, to czeka go zdecydowanie trudniejsze zadanie. Potencjalnie najtrudniejszym przeciwnikiem został rozstawiony z numerem 10. Amerykanin Tommy Paul, który już w tym sezonie udowodnił, że ma sposób na Polaka.
Ćwierćfinał w przypadku Hurkacza oznacza natomiast potencjalny pojedynek z Rosjaninem Daniłem Miedwiediewem. To tenisista, który w Cincinnati został rozstawiony z numerem 4. Z kolei z ich ścieżki dotarcie do półfinału może sprawić, że dojdzie do pojedynku z trzecią rakietą świata, czyli Hiszpanem Carlosem Alcarazem.
Po drugiej stronie drabinki turniejowej w USA znalazł się z kolei lider światowego rankingu ATP Jannik Sinner, który został oczywiście najwyżej rozstawiony. Jego najgroźniejszymi rywalami w drodze do finału są Niemiec Alexander Zverev, Rosjanin Andriej Rublow oraz Bułgar Grigor Dimitrow.
Przeczytaj także:
Zwycięski powrót Huberta Hurkacza. Trzysetowy bój na inaugurację w Montrealu