Polak rozegrał dwa spotkania w jednym dniu

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Enea Poznań Open/Paweł Rychter / Na zdjęciu: Kamil Majchrzak
Materiały prasowe / Enea Poznań Open/Paweł Rychter / Na zdjęciu: Kamil Majchrzak
zdjęcie autora artykułu

Kamil Majchrzak w piątek (2 sierpnia) pojawił się na korcie dwukrotnie. W turnieju rangi ATP Challenger w niemieckim Luedenscheid został ograny w półfinale przez Belga Raphaela Collignona.

Piątkową (2 sierpnia) rywalizację na niemieckim kortach w turnieju rangi ATP Challenger w Luedenscheid Kamil Majchrzak rozpoczął po godzinie 11. W pierwszej kolejności zmierzył się z wyżej notowanym Argentyńczykiem Romanem Andresem Burruchagą.

Spotkanie to potrwało jedynie nieco ponad godzinę. W tym czasie Majchrzak stracił tylko i wyłącznie cztery gemy. Za sprawą triumfu 6:1, 6:3 zameldował się w półfinale.

W premierowej odsłonie Polak wygrywał seriami. Na start zgarnął pierwsze trzy gemy, a w czwartym górą był tenisista rozstawiony z "trójką". Później kolejne trzy gemy padły łupem Polaka, który w 28. minut zwyciężył 6:1.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Wskazała powód porażki Świątek. "Nie do końca jej się to udało"

W II partii Burruchaga postawił większy opór. Co więcej, to on mógł przełamać rywala w czwartym gemie, ale nie wykorzystał okazji. To zemściło się w siódmym, kiedy to nasz tenisista wykorzystał break pointa. Po utrzymaniu podania wyszedł na 5:3 i chwilę później zapewnił sobie piłkę meczową, którą od razu wykorzystał.

Pięć godzin po zakończeniu spotkania Majchrzak zaprezentował się niemieckiej publiczności ponownie. Tym razem jego rywalem był nierozstawiony Raphael Collignon. Przewagą Belga było to, że ten odpoczywał cały dzień i to pomogło mu w triumfie 6:1, 6:3, osiągniętym w godzinę i 11 minut.

W premierowej odsłonie Belg przełamał na dzień dobry. W trzecim gemie Polak utrzymał podanie po raz pierwszy, a zarazem ostatni. Cztery kolejne padły bowiem łupem Collignona, który po 28. minutach objął prowadzenie w meczu.

II partia przyniosła więcej emocji. Majchrzak w trzecim gemie nie wykorzystał okazji do przełamania. To zemściło się w szóstym, kiedy to stracił podanie i po chwili było już 2:5. Polak był w tarapatach, gdy rywal serwował na zwycięstwo w meczu. Mimo obrony break pointa i doprowadzenie do równowagi, przy drugim setbolu Collignon dopiął swego.

ATP Challenger Luedenscheid:

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Kamil Majchrzak (Polska, 8) - Roman Andres Burruchaga (Argentyna, 3) 6:1, 6:3

półfinał gry pojedynczej:

Raphael Collignon (Belgia) - Kamil Majchrzak (Polska, 8) 6:1, 6:3

Źródło artykułu: WP SportoweFakty