Pisał o tym cały świat. W takim stroju wyszła na mecz z Rosjanką

PAP/EPA / RITCHIE B. TONGO / Na zdjęciu: Anna Karolina Schmiedlova
PAP/EPA / RITCHIE B. TONGO / Na zdjęciu: Anna Karolina Schmiedlova

Iga Świątek w piątek, 2 sierpnia zmierzy się z Anną Karoliną Schmiedlovą. Stawką tego pojedynku będzie brązowy medal igrzysk olimpijskich 2024. Słowaczka to tenisistka, która nie ma na swoim koncie większych sukcesów.

W czwartek, 1 sierpnia Iga Świątek straciła szansę na zdobycie złotego medalu igrzysk olimpijskich 2024. Liderka światowego rankingu WTA sensacyjnie bowiem przegrała z Chinką Qinwen Zheng 2:6, 5:7.

Przez to naszej tenisistce pozostaje tylko i wyłącznie walka o brązowy medal zmagań w stolicy Francji. W czwartkowy wieczór nasza tenisistka dowiedziała się, że po przeciwnej stronie siatki stanie Anna Karolina Schmiedlova.

Tenisistka ze Słowacji obecnie zajmuje 67. miejsce w rankingu. Do tej pory obie tenisistki nie miały okazji ze sobą rywalizować. Dojdzie do tego po historycznym już występie ze strony Polki, która będzie musiała zresetować się po porażce ze Zheng, po której mocno zareagowała.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Radwańska też była prowokowana na korcie. "Trzeba być na to gotowym"

Nie ma na koncie sukcesów

Gdy Schmiedlova notowała pierwsze starty na kortach, miała wówczas 13 lat. W 2010 roku można było śledzić jej zmagania w juniorskim Rolandzie Garrosie, gdzie jednak odpadła już w pierwszej rundzie singla.

Juniorsko lepsze dla niej były kolejne lata. W 2011 roku dotarła do ćwierćfinału młodzieżowego Australian Open zarówno w singlu, jak i w deblu. Z kolei jej największy sukces miał miejsce w 2012, kiedy to zameldowała się w finale juniorskiego Rolanda Garrosa.

29-letnia tenisistka w seniorskiej karierze nie odniosła jednak większych sukcesów. Pierwszy w karierze turniej rangi WTA wygrała w 2015 roku w Katowicach. W tym samym sezonie powtórzyła to w Bukareszcie, a w 2018 udało jej się tego dokonać w Bogocie.

W tym sezonie Słowaczka wygrała tylko turniej rangi WTA Challenger w Parmie. Tymczasem na igrzyska olimpijskie zawitała po tym, jak w Pradze ograła ją... 222. tenisistka światowego rankingu WTA Kathinka Deichmann, reprezentująca barwy Liechtensteinu.

O jej zachowaniu mówił świat

W poprzednim sezonie Schmiedlova dotarła do czwartej rundy wielkoszlemowego Rolanda Garrosa. Zmagania rozpoczęła od pojedynku z Rosjanką Weroniką Kudermetową i wówczas postanowiła pokazać, jak bardzo wspiera Ukrainę.

Nadchodząca przeciwniczka Świątek wystąpiła bowiem w stroju o kolorze żółtym, a także niebieskim, które symbolizowały ukraińską flagę. Do tego po zakończonym spotkaniu w mediach społecznościowych dodała zdjęcie wraz z emotikonami serc we wspomnianych wcześniej kolorach.

- Nie ukrywam, że zdecydowanie wspieram Ukrainę. Być może dlatego odbieram obecną sytuację trochę mocniej niż inni. Moja rodzina pochodzi z Koszyc. W mieście jest teraz mnóstwo Ukraińców. Czuję, jak wojna jest blisko mojego domu. To wszystko jest trudne - wyjawiła Schmiedlova w rozmowie ze sport.pl.

Działa swoim nazwiskiem na Słowacji

Warto również podkreślić, że Schmiedlova w swoim kraju zaangażowała się w antyrasistowską kampanię. Dotyczyła ona wzrostu znaczenia skrajnej prawicy w kraju. Później wyznała, dlaczego tak postąpiła.

- Chodziło o upamiętnienie Holokaustu i walkę z rasizmem. Uważam, że jako sportowiec bardzo ważne jest, aby stanąć w obronie tego, w co wierzysz, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Ważne jest, aby mówić o tolerancji i przeciwstawiać się rasizmowi, nie mogę milczeć - tłumaczyła 29-latka.

Nawet tamtejsi dziennikarze podkreślają, że w kraju głośno jest tenisistce, ale właśnie niekoniecznie z uwagi na wyniki. Otóż zawodniczka wystąpiła nawet... w reklamie NATO!

Na takie zwycięstwo czekała osiem lat

W drodze do półfinału zmagań w Paryżu Słowaczka odprawiła takie przeciwniczki jak Brytyjkę Katie Boulter, Brazylijkę Beatriz Haddad-Maię, Włoszkę polskiego pochodzenia Jasmine Paolini oraz Czeszkę Barborę Krejcikovą. Wygrana z przedostatnią tenisistkę sprawiła, że Schmiedlova osiągnęła wielki wynik.

Nie dość, że napisała historię, bo osiągnęła najlepszy wynik w karierze, to jeszcze przełamała fatalną passę. Otóż udało jej się pokonać pierwszą tenisistkę z czołowej dziesiątki po raz pierwszy od... 8 lat!

A to nie wszystko. Otóż okazuje się, że 29-latka to najniżej sklasyfikowana tenisistka w półfinale igrzysk od 1988 roku. Jej dyspozycja w stolicy Francji sprawiła nawet, że zaniemówili aż tamtejsi dziennikarze.

- Wszyscy jesteśmy zaskoczeni jej postawą. Nikt na Słowacji nie spodziewał się takiego sukcesu. (...) Na konferencji prasowej po meczu z Krejcikovą wyglądała tak, jakby nic wielkiego się nie wydarzyło. Anna nie jest typem osoby, która okazuje emocje. Nadal pozostaje spokojna i bardzo skromna. Powiedziała, że to jej najlepszy moment w karierze, największy sukces i tyle - powiedział słowacki dziennikarz Martin Toth-Vano, z którym rozmawiał sport.pl.

Występ Schmiedlovej sprawił, że na Słowacji obecnie wszyscy żyją tenisem. I potrwa to także przez najbliższy godziny, bo jej spotkanie ze Świątek zaplanowano na piątek, 2 sierpnia. Mecz odbędzie się jako drugie z kolei od godziny 13:30, czyli ok. 15:00. Transmisja telewizyjna w TVP Sport i Eurosport, online na sport.tvp.pl i Max. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.