To jest ten czas, którego nie mogli doczekać się wszyscy fani i sportowcy na świecie. W piątek odbyła się oficjalna ceremonia rozpoczęcia igrzysk olimpijskich 2024. Blisko 10,5 tys. sportowców będzie rywalizować w 329 konkurencjach w 32 dyscyplinach.
Podczas zmagań w igrzyskach Paryż 2024 nasz kraj będzie reprezentować 210 sportowców. Według przewidywań ekspertów Polacy mają szansę na ok. 10 medali. Nie jest to imponująca liczba, ale w kadrze mamy także faworytów do złota.
Najpoważniejszą kandydatką do olimpijskiego triumfu jest Iga Świątek. 23-latka to niekwestionowana królowa tenisa. Polka od wielu tygodni zasiada na tronie liderki rankingu WTA i w wielu turniejach nie ma sobie równych. To ona jest nadzieją fanów na jeden ze złotych medali.
ZOBACZ WIDEO: "Pod Siatką". Nastroje dopisują. Zobacz ostatnie dni przed igrzyskami od kulis
W rozmowie z "Super Expressem" doświadczony tenisista Mariusz Fyrstenberg podzielił się swoją opinią na temat presji narzucanej ze strony społeczeństwa. Postawił przewrotną tezę. Zasugerował, że Świątek jako Polka ma trudniejszą sytuację niż Amerykanki.
Zdradził, że np. amerykańscy tenisiści mają czystą głowę, wychodząc na kort, bo zdobyty przez nich złoty medal nie odbije się aż tak szerokim echem w ich kraju.
- Rozmawiałem z wieloma amerykańskimi zawodnikami i zawodniczkami. "Ok, zdobycie medalu jest dla nas ważne, ale w kraju nie wywoła wielkich emocji" - mówili mi. Złoto zdobyte na korcie będzie jednym z 40 złotych krążków wywalczonych przez reprezentantów tego kraju. Więc oni mają mentalny luz wchodząc na kort. W przeciwieństwie do Polaków, bo my szanse medalowe liczymy bardzo skrupulatnie, co wzmaga presję - powiedział Fyrstenberg w rozmowie z "SE".
Iga Świątek rozpocznie swoją przygodę z igrzyskami olimpijskimi już w sobotę. O godzinie 12:00 na korcie zmierzy się z Iriną-Camelią Begu. Pełną tekstową relację live z tego wydarzenia przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Zobacz także:
Iga Świątek zaczyna igrzyska! Gwiazdorska obsada 1. dnia turnieju tenisa
Mecz ze Świątek był koszmarem. Nie chce powtórki