Jannik Sinner wyjawił skalę swoich problemów. "Walczyłem tym, co miałem"

PAP/EPA / Adam Vaughan / Na zdjęciu: Jannik Sinner
PAP/EPA / Adam Vaughan / Na zdjęciu: Jannik Sinner

Jannik Sinner w pięciu setach przegrał z Daniłem Miedwiediewem w ćwierćfinale wielkoszlemowego Wimbledonu 2024. Włoch wyjawił, że w trakcie meczu nie był w pełni dysponowany, bo zmagał się z chorobą. - Walczyłem tym, co miałem - podkreślił.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwszy występ w turnieju wielkoszlemowym po objęciu prowadzenia w rankingu ATP Jannik Sinner zakończył w ćwierćfinale. We wtorek Włoch odpadł z Wimbledonu 2024, po czterogodzinnej rywalizacji przegrywając 7:6(7), 4:6, 6:7(4), 6:2, 3:6 z Daniłem Miedwiediewem.

- Danił był numerem jeden na świecie, zdobył wiele tytułów i wie, jak radzić sobie z różnymi sytuacjami na korcie. To bardzo inteligentnie grający tenisista, który lubi długie wymiany, ma wiele atutów i zasłużył na zwycięstwo, bo był lepszy ode mnie - mówił Sinner podczas konferencji prasowej, cytowany przez puntodebreak.com.

Włoch w trakcie meczu miał problemy fizyczne. Na początku trzeciego seta poprosił o pomoc fizjoterapeuty, która była mu udzielana w szatni. Jak wyjawił, było to spowodowane chorobą. - Od rana nie czułem się dobrze i miałem pewne problemy. Na korcie one powróciły wraz ze zmęczeniem. Ale nie możemy niczego odbierać Daniłowi, który zagrał mądrze i dobrze.

- Miałem problemy fizyczne. Nie chciałem schodzić z kortu, ale fizjoterapeuta powiedział mi, że chciałby mnie poobserwować przez dłuższy czas, bo nie wydawałem się w dyspozycji do gry. Nie wymiotowałem, ale miałem zawroty głowy. To nie był dla łatwy moment, ale próbowałem walczyć tym, co miałem - wyjaśnił.

- Poza kortem było ze mną najgorzej - kontynuował. - Gdy wznowiłem mecz, dawałem z siebie wszystko. Byłem rozczarowany porażką w trzeciej partii, bo nie wykorzystałem setboli. W czwartej nieco podniosłem swój poziom, a w piątej o wszystkim zadecydował mój jeden słabszy gem serwisowy.

Zapytany, czy myślał o kreczu, odparł: - Nie chcesz kreczować w ćwierćfinale turnieju wielkoszlemowego, dlatego o tym nie myślałem. Pomagali mi kibice, próbując mnie wspierać. Nie chciałem też poddawać meczu tylko z takiego powodu jak choroba, bo byłem w stanie, by jakoś grać. Ale mój poziom energii nie był stały.

- Czułem, że w tym turnieju grałem dobrze i pokonałem kilku wymagających rywali, dlatego ta porażka jest trudna do przełknięcia. To nie jest łatwe, ale mam dobry sezon i staram się zwracać uwagę na pozytywy - dodał.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Zmierzch Cristiano Ronaldo? Eksperci bez wątpliwości

Komentarze (1)
avatar
Ksawery Darnowski
10.07.2024
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Dlaczego wszyscy, oprócz Świątek, potrafią grać na każdej nawierzchni?