Dramat Hurkacza. Ładne słowa jego rywala

PAP/EPA / TIM IRELAND / Na zdjęciu: Fils i Hurkacz
PAP/EPA / TIM IRELAND / Na zdjęciu: Fils i Hurkacz

Arthur Fils w dramatycznych okolicznościach pokonał Huberta Hurkacza w drugiej rundzie Wimbledonu. Po meczu docenił reprezentanta Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

Arthur Fils świetnie wszedł w mecz drugiej rundy Wimbledonu z Hubertem Hurkaczem, bo wygrał dwa pierwsze sety i znalazł się o krok od wygranej. Reprezentant Polski nie poddał się - najpierw zapisał seta numer trzy na swoje konto, a później miał piłki setowe w czwartej partii.

Niestety, ten set przeciągnął się do tie-breaka, który zakończył się dramatem Hurkacza. W jednej z akcji, przy stanie 7-7, Hurkacz rzucił się, aby zagrać woleja. Przy tej próbie doznał urazu, po którym długo nie podnosił się z kortu. Próbował jeszcze wrócić do rywalizacji, ale ostatecznie skreczował.

Bardzo ładnie na korcie zachował się rywal Hurkacza. Młody Francuz najpierw pomagał mu wstać, a później - już po zwycięstwie - skierował takie słowa.

- Bardzo trudno wygrać taki mecz przeciwko przyjacielowi. Graliśmy bardzo dobrze w czwartym secie. Mieliśmy kilka świetnych wymian, a on skakał wszędzie. Jest mi naprawdę przykro z jego powodu i mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia. Ja koncentruję się na następnej rundzie - powiedział Fils.

Dla 20-latka jest to życiowe osiągnięcie, bo po raz pierwszy w karierze dotarł do trzeciej rundy wielkoszlemowego turnieju. - Po pierwsze, nie lubiłem do tej pory nawierzchni trawiastej. Ale czuję, że gram całkiem nieźle i jestem bardzo szczęśliwy, że pokażę się w trzeciej rundzie. Zrobię wszystko, aby przejść do drugiego tygodnia turnieju - podsumował.

Czytaj także: "Horror", "chwile grozy". Media komentują kontuzję Hurkacza

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma 41 lat i jej uroda wciąż jest zniewalająca

Komentarze (0)