25-letni Przysiężny, druga rakieta polskiego tenisa, jest na fali. W sobotę przeciw Holendrowi Robinowi Haase (także kwalifikant) poniesie go ona być może do pierwszego w karierze finału wielkiego challengera.
Przed dwoma laty głogowianin zadebiutował w Wielkim Szlemie, przechodząc kwalifikacje US Open. Rok wcześniej doszedł do ćwierćfinału turnieju ATP w Sopocie. W tym sezonie dzięki jego bardzo wydatnej pomocy Polska pokonała Wielką Brytanię w rozgrywkach Pucharu Davisa.
Przeciw Beckowi, byłemu dopingowiczowi i triumfatorowi challengera we Wrocławiu (tam mieszka Przysiężny), nasz zawodnik grał momentami koncertowo. Od 2:3 w otwierającym secie zdobył 7 kolejnych punktów i przełamał Słowaka, który dzień wcześniej "uciekł spod gilotyny" w meczu II rundy. Drugi raz stracił podanie na początku drugiego seta, a notujący asy i wygrywające uderzenia przy własnym serwisie Polak kontrolował sytuację, jeszcze raz zyskując breaka, który otworzył mu drogę do zwycięstwa.
Dzięki wygranej w trzech październikowych kolejnych imprezach cyklu Futures Przysiężny został wybrany tenisistą miesiąca w światowej centrali ITF. Powrócił na pozycję zawodnika nr 2 w kraju i jest na prostej do zapewnienia sobie udziału w eliminacjach Australian Open. Po awansie do finału będzie tego pewny, choć jeszcze w lipcu okupował w rankingu miejsce pod koniec siódmej setki.
IPP Open, Helsinki (Finlandia)
ATP Challenger Tour, kort twardy w hali, pula nagród 106,5 tys. euro
piątek, 27 listopada 2009
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Michał Przysiężny (Polska, Q) - Karol Beck (Słowacja, 2) 6:3, 6:1