Zarówno w czwartej rundzie, jak i w ćwierćfinale Iga Świątek nie potrzebowała dużo czasu, by odnieść końcowy triumf. Spotkania z jej udziałem zajęły łącznie godzinę i 40 minut. W tym czasie najpierw ograła Rosjankę Anastazję Potapową, a następnie Czeszkę Marketą Vondrousovą.
Pojedynki te były jednostronne. Potapowa nie była w stanie ugrać ani jednego gema, natomiast Vondrousovej udało się dwa. To był jednak jedyny pozytyw ze strony szóstej rakiety świata w starciu z najlepszą obecnie tenisistką na świecie.
- Naprawdę nie mam pojęcia, co powiedzieć. Ona po prostu czuje się znacznie lepiej niż ktokolwiek inny na glinie, a zwłaszcza tutaj. Jest bardzo trudno. Odczuwasz wrażenie, iż na korcie przeciwko niej nie masz nic do zaoferowania, ona po prostu jest za silna. Nie czułam się źle, ale ogólnie w wymianach i akcjach odczuwałam, że jest po prostu lepsza - tak spotkanie z polską tenisistką na konferencji prasowej podsumowała Vondrousova.
ZOBACZ WIDEO: Skrytykowała sesję zdjęciową Agnieszki Radwańskiej. "Dużo wtedy płakałam"
Komplementów ze strony Czeszki w kierunku Polki nie brakowało. Zwłaszcza po tym, gdy została bardzo mocno rozbita. - Ona jest tutaj bardzo pewna siebie zwłaszcza na tym korcie. Masz wrażenie, że glina jest jej powierzchnią, dlatego gra się przeciwko niej bardzo ciężko. Uważam, że ona to czuje, nie można się tutaj do niej dobrać w żadnej akcji. Przy każdym punkcie z nią po prostu wariujesz - podsumowała szósta rakieta świata.
Vondrousova i tak była zadowolona ze swojego występu, wyniku, który udało jej się osiągnąć. W końcu dotarła do drugiego tygodnia zmagań we French Open, co było jej najlepszym rezultatem w karierze. Na więcej nie "pozwoliła" Świątek.
- Po prostu była ode mnie lepsza. Grała fenomenalnie, niewiarygodnie - podkreśliła najlepsza obecnie tenisistka z Czech.
Dla Vondrousovej najbliższy czas będzie okazją do przygotowań przed startem w wielkoszlemowym Wimbledonie. Przypomnijmy, że rok temu Czeszka nie miała sobie równych w zmaganiach w Wielkiej Brytanii i teraz przyjdzie jej walczyć o obronę tytułu. Z kolei Świątek w czwartek (6 czerwca) powalczy o miejsce w finale z Amerykanką Coco Gauff.