Dwa zwycięstwa w turnieju rangi WTA 1000 w Rzymie ma już na swoim koncie Elina Switolina. Rozstawiona tenisistka rozpoczęła zmagania od drugiej rundy, w której ograła Włoszkę Sarę Errani 6:0, 6:2. Następnie odprawiła Rosjankę Annę Kalinską (6:3, 6:3).
Teraz głośno zrobiło się o jej słowach na konferencji prasowej po meczu otwarcia w stolicy Włoch. Mimo że Ukrainka oddała rywalce tylko dwa gemy, to wyznała, że to zwycięstwo nie przyszło jej łatwo z uwagi na problemy zdrowotne.
- Cierpię codziennie. Może to nie jest ból w skali 10 na 10, ale dwa albo trzy. Czasem zależy od meczów albo intensywności treningów - zaskoczyła dziennikarzy tenisistka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 43-letnia legenda błyszczała na gali w Nowym Jorku
W ten sposób Switolina opisała problemy z plecami. Poważne bóle sprawiają, iż potrzebowałaby przerwy, aby dojść do pełni zdrowia. Tyle tylko, że zdaniem 29-latki nie byłoby to dla niej dobry wyjście i z tego powodu kontynuuje rywalizację.
- Każdego dnia mogę czuć się lepiej dzięki ćwiczeniom i wzmacniać się za sprawą leczenia. Liczę na to, że w przyszłości uporam się z bólami. Trudno dla mnie jest nie grać lub robić przerwę i uważam, że wiele tenisistów ma takie samo podejście - stwierdziła Ukrainka.
Już w poniedziałek (13 maja) brązowa medalistka igrzysk olimpijskich w Tokio powalczy o miejsce w ćwierćfinale turnieju w Rzymie. Po przeciwnej stronie siatki stanie wiceliderka światowego rankingu WTA Białorusinka Aryna Sabalenka. Relacja tekstowa z tego meczu na WP SportoweFakty.