Trzecie spotkanie w turnieju rangi WTA 1000 w Rzymie rozegrała Aryna Sabalenka. Białorusinka, która zajmuje drugie miejsce w światowym rankingu WTA po ograniu Amerykanki Katie Volynets i Ukrainki Dajany Jastremskiej odprawiła jej rodaczkę, Elinę Switolinę.
Trzeba przyznać, że obie tenisistki zafundowały kibicom prawdziwą bitwę na korcie, szczególnie w trzecim secie. Premierowa odsłona padła łupem Switoliny (6:4), ale w drugim secie mocno odpowiedziała Sabalenka (6:1).
W trzeciej partii Białorusinka serwowała na zwycięstwo w spotkaniu i została przełamana. Później przy swoim podaniu obroniła dwie piłki meczowe, a trzecią w tie-breaku. Ostatecznie faworytka pojedynku wykorzystała drugą szansę i zakończyła rywalizację triumfem 7:6(7).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 43-letnia legenda błyszczała na gali w Nowym Jorku
Tym samym tenisistka urodzona w Mińsku ograła drugą zawodniczkę z Ukrainy. Po tamtym spotkaniu oficjalny profil WTA pomeczowe nagranie rozpoczął od momentu, gdy Sabalenka podziękowała sędziemu (więcej TUTAJ). Teraz jednak było inaczej.
Oczywiście z uwagi na trwającą wojnę na Ukrainie obie tenisistki nie podały sobie dłoni. Jednak do podziękowania za grę doszło. Switolina wymownie kiwnęła głową do rywalki, gdy ta podniosła dłoń, by nie przejść obojętnie wobec rywalki, która sprawiła jej sporo problemów.
Sabalenka zameldowała się już w ćwierćfinale i zna kolejną przeciwniczkę. Będzie nią rozstawiona z numerem 9. Łotyszka Jelena Ostapenko, która jeszcze nigdy nie znalazła sposobu na wyżej notowaną tenisistkę.