Sabalenka wróciła do porażki ze Świątek. "Nie mogę tego powiedzieć"

Getty Images / Oscar J. Barroso/Europa Press / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka i Iga Świątek
Getty Images / Oscar J. Barroso/Europa Press / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka i Iga Świątek

Niespełna tydzień temu Aryna Sabalenka była bliska pokonania Igi Świątek, i to na ulubionej nawierzchni Polki, czyli mączce. Przed turniejem w Rzymie Białorusinka wróciła raz jeszcze do tamtego niepowodzenia.

Iga Świątek królową mączki. Wszyscy doskonale wiedzą, że właśnie na niej raszynianka czuje się bezapelacyjnie najlepiej. Trzy triumfy w Roland Garros świadczą o tym najlepiej, a oprócz nich Polka ma na koncie wiktorie w turniejach w Stuttgarcie, Rzymie czy Madrycie.

Aryna Sabalenka czy Jelena Rybakina większe szanse na nawiązanie walki ze Świątek mają na kortach twardych czy trawiastych.

Białorusinka w Rzymie - przed tegorocznym turniejem WTA 1000 - została zapytana o to, jak duży wpływ na rywalizację "wielkiej trójki" ma właśnie rodzaj nawierzchni. Czy jest to kluczowe?

- Cóż, oczywiście Iga na mączce jest na przykład dużo lepsza ode mnie. Powiedziałabym, że Jelena jest lepsza na trawie. Ja być może jestem trochę lepsza na twardym korcie. Jednocześnie nie mogę powiedzieć, że chodzi tylko o nawierzchnię - stwierdziła na temat rywalizacji z Polką i Kazaszką podczas spotkania z dziennikarzami w Rzymie.

Białorusinka dodała, że jest w stanie pokonać Świątek na mączce (było tak w finale turnieju w Madrycie w 2023 roku) czy Rybakinę na trawie. Według niej nawierzchnia może mieć delikatny wpływ, ale nie kluczowy.

Szybko wskazała, co jest ważniejszym czynnikiem. - W każdym pojedynku jest kilka kluczowych momentów - przyznała. I to właśnie one są decydujące. Tutaj Sabalenka wróciła do finałowej potyczki w Madrycie. Tam po dramatycznym boju raszynianka wygrała 7:5, 4:6, 7:6(7).

Wtedy wiceliderka rankingu WTA była blisko, żeby ponownie na madryckiej mączce ograć światową "jedynkę". - W ostatnim meczu z Igą nie powiedziałabym, że w tych kilku najważniejszych momentach zrobiłam coś źle. Zagrałam dobrze, ale ona zrobiła to lepiej. Chodzi właśnie o detale - odpowiedziała.

- To proces. Uczysz się na małych błędach, jakie zrobiłeś podczas meczu, potem pracujesz nad nimi, żeby następnym razem być lepszym. To małe postępy, mały procent każdego dnia - zakończyła wątek.

Sabalenka niebawem będzie miała okazję wyciągnąć wnioski z przegranej w turnieju w Madrycie ze Świątek. Obie powalczą o triumf na mączce w Rzymie, potem rywalizować będą podczas wielkoszlemowego Rolanda Garrosa, a następnie, ponownie na paryskich kortach, podczas igrzysk olimpijskich.

Zobacz także:
Słowa Igi brzmią niepokojąco. Nie ukrywa, co jej dolega
Znamy godzinę pierwszego meczu Świątek w Rzymie. Kibice będą zachwyceni

ZOBACZ WIDEO: Kwiatkowski ostro o kadrze Santosa. "Piłkarze nie wiedzieli, o co mu chodzi"

Komentarze (3)
avatar
olk
9.05.2024
Zgłoś do moderacji
8
0
Odpowiedz
Czy tak trudno pisać Polka, a nie raszynianka? To o Sabalence piszcie mińszczanka.