Bolesny przestój, a potem demolka. Świątek wróciła odmieniona

PAP/EPA / EPA/Chema Moya / Na zdjęciu: Iga Świątek
PAP/EPA / EPA/Chema Moya / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek prowadziła już 4:1 w pierwszym secie, aby następnie przegrać pięć gemów z rzędu. Zeszła do szatni, a potem zobaczyliśmy odmienioną liderkę światowego rankingu, która nie dała żadnych szans Beatriz Haddad Mai zwyciężając 4:6, 6:0, 6:2.

8 - zaledwie tyle gemów straciła Iga Świątek w drodze do ćwierćfinału turnieju w Madrycie. Najwięcej, bo pięć, urwała jej w II rundzie Xiyu Wang. Później liderka światowego rankingu zdeklasowała Soranę Cirsteę oraz Sarę Sorribes.

Szybko stało się jasne, że z Beatriz Haddad Maią tak łatwo jej nie pójdzie. Brazylijka w pierwszym gemie przy własnym podaniu zdobyła pięć punktów z rzędu i zwyciężyła, choć było już 0:40.

Dwa razy Haddad Maia popisała się skrótem. Świątek miała czego żałować, bo była odpowiednio wcześnie przy piłce, ale w obu przypadkach zagrała w aut. Pojawiało się nieco niepewności w jej grze - w trzecim gemie przytrafił jej się nawet podwójny błąd serwisowy.

ZOBACZ WIDEO: 88-latek zadziwia. Ujawnił tajemnicę dot. swojego zdrowia

Później dość łatwo Świątek wyszła na prowadzenie 4:1 i wydawało się, że domknięcie tej partii będzie tylko formalnością. Rozstawiona z numerem 11 przeciwniczka nie zamierzała jednak tego ułatwiać. Pokazywała efektowne zagrania, a po każdej udanej piłce głośno eksponowała swoją radość.

Świątek miała problemy przy własnym podaniu - w trzech gemach z rzędu przegrywała 30:40 i za trzecim razem nie udało jej się już wyjść z opresji. Haddad Maia szybko to wykorzystała, a niedługo później doprowadziła do stanu 4:4. Jej postawa na korcie mogła imponować.

Z biegiem czasu rosła liczba niewymuszonych błędów u Igi Świątek. Brazylijka natomiast zyskiwała coraz więcej pewności siebie. W efekcie miała dwa break pointy na 5:4. Wykorzystała drugiego z nich, a następnie zwyciężyła w secie.

Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego zeszła do szatni w przerwie i na kort wróciła odmieniona. Od razu niemal rzuciła się na rywalkę. Przyniosło to pożądany dla Świątek efekt - w krótkim czasie wyszła na prowadzenie 3:0. To była najlepsza odpowiedź na to, co wydarzyło się w pierwszej partii.

Polka zaczęła ponownie przejmować inicjatywę, a najlepszym dowodem była akcja z czwartego gema przy stanie 15-15 i podaniu rywalki. Obie rozegrały wtedy długą wymianę, zwieńczoną efektownym winnerem Świątek. Na jej twarzy widać było dużą determinację.

Druga partia spotkania z Haddad Maią zaczęła przypominać tę z meczu z Sarą Sorribes. Świątek wygrywała punkty seryjnie i w pewnym momencie było już pod tym względem 15-4. Polka kroczyła od zwycięstwa do zwycięstwa i bardzo możliwa stała się wygrana 6:0. W końcu udało się jej tego dokonać, choć potrzebowała do tego trzech piłek setowych. Tym razem to Brazylijka udała się na przerwie do szatni.

Jednak w jej przypadku ta zagrywka nie była tak skuteczna. Już na starcie kolejnej odsłony meczu nasza tenisistka była w stanie przełamać swoją rywalkę po doskonałej akcji w jej wykonaniu. A rywalka mogła pluć sobie w brodę, bo od stanu 40:15 przegrała cztery punkty z rzędu.

Haddad Maia była w stanie momentalnie odrobić stratę. Ale na niewiele się to zdało w momencie, gdy zawodziła jej gry przy własnym podaniu. W efekcie tego dała się zdominować i po raz kolejny musiała gonić.

Tym razem przy serwisie Polki Brazylijka nie była już skuteczna. A gdyby tego było mało, to chwilę później musiała bronić break pointa, by nie przegrywać 1:5. Ostatecznie podanie utrzymała, ale to samo udało się jej przeciwniczce, która dzięki temu prowadziła 5:2.

W kolejnym gemie Haddad Maia musiała walczyć o pozostanie w grze. I ta sztuka jej się nie udała, ponieważ przy pierwszej piłce meczowej popisała się nieudanym zagraniem. A to sprawiło, że spotkanie dobiegło końca po dwóch godzinach i 30 minutach.

Mutua Madrid Open, Madryt (Hiszpania)
WTA 1000, kort ziemny, pula nagród 7,679 mln euro
wtorek, 30 kwietnia

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Iga Świątek (Polska, 1) - Beatriz Haddad Maia (Brazylia, 11) 4:6, 6:0, 6:2

Program i wyniki turnieju kobiet

Czytaj także:
Doping, złamania, operacje. Oto nadchodząca rywalka Świątek
Na to stać tylko wybitnych sportowców. Zobacz co zrobił Nadal [WIDEO]

Komentarze (13)
avatar
Elay
30.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Cieszy, że wygrała ale ona się cofa. Wstyd że światowa jedynka nie potrafi serwować, robić skrótów,czy grać lobem. Pani psycholog nie pomaga a wręcz przeciwnie.Obstawiam,że nie wejdzie do finał Czytaj całość
avatar
Pokuśnik
30.04.2024
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
Widać było zmęczenie na twarzy Igi, po tej 2.5 godzinnej batali z Brazylijką, która wydawała z siebie dźwięki przypominające charczenie rannego bawoła. Mecz był trudny, wynik drugiego i trzeci Czytaj całość
avatar
Agent IQ
30.04.2024
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Ogromna ilość własnych błędów. 
avatar
Montana
30.04.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Iga!!! 
avatar
TreserΚlonów
30.04.2024
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
Jak tam trole już pod kamieniem siedzą?:)