Według rosyjskich serwisów: m.in. zhiznu.ru oraz mash.ru Konstantin Kolcow zginął w wypadku samochodowym w Miami.
Inne informacje przekazał białoruski portal smartpress.by. Zdaniem dziennikarzy tego serwisu, którzy powołują się na źródła prasowe rosyjskiego klubu hokejowego Salawat Jułajew, przyczyną śmierci 42-latka był oderwany skrzep krwi.
Z kolei były trener reprezentacji Białorusi w hokeju na lodzie, Władimir Krikunow, na łamach białoruskiej "Tribuna" wspomniał, że padają dwie hipotezy: oderwany skrzep krwi albo wypadek samochodowy.
Czekamy na oficjalną informację o przyczynach śmierci Kolcowa.
"Z głębokim smutkiem zawiadamiamy, że zmarł trener Salawata Jułajew Konstantin Kolcow. Był osobą silną i pogodną, lubiany i szanowany przez zawodników, kolegów i kibiców" - poinformował wcześniej rosyjski klub Salawat Jułajew w oświadczeniu na swojej stronie internetowej.
Kolcow przebywał w Miami ze swoją życiową partnerką Aryną Sabalenką. Wiceliderka rankingu WTA w najbliższych dniach miała rywalizować w turnieju WTA 1000 w Miami. Na razie nie poinformowano, czy Białorusinka wycofa się z rywalizacji.
W 1999 roku Kolcow został wybrany przez Pittsburgh w pierwszej rundzie draftu z numerem 18. Łącznie w NHL rozegrał 144 mecze. Przez wiele lat Białorusin grał także w Rosji. Z drużyną Salawat Jułajew Ufa w 2008 roku został mistrzem Rosji.
Brał również udział w 10 mistrzostwach świata, pojechał na igrzyska olimpijskie w 2002 i 2010 roku. Był kapitanem reprezentacji Białorusi. Zakończył swoje występy jako hokeista w 2016 roku w Dynamie Mińsk.
Dla Sabalenki to kolejna strata bliskiej osoby w krótkim czasie. Nieco ponad cztery lata temu, w listopadzie 2019 roku, zmarł ojciec tenisistki Siergiej.
ZOBACZ WIDEO: Karetka na boisku, a piłkarze... dalej grali. Kuriozalne sceny na meczu