Po raz kolejny jest głośno o Janie Zielińskim za sprawą jego sukcesu. Tym razem odniósł go w deblu wraz z Hugo Nysem. Duet ten po raz pierwszy wspólnie wygrał turniej rangi ATP 500 w Acapulco.
W finale turnieju w Meksyku Polak i Monakijczyk trafili na Santiago Gonzaleza i Neala Skupskiego, czyli najwyżej rozstawiony duet. Jednak finał był jednostronny, ponieważ faworyci musieli uznać wyższość rywali (3:6, 2:6).
- Cóż mogę powiedzieć? Jesteśmy niezmiernie szczęśliwi. To pierwszy wygrany ATP 500 dla mnie, jak i dla Hugo. W zeszłym roku, w październiku, przegraliśmy właśnie z Gonzalezem i Edouardem Rogerem-Vasselinem z Francji w finale halowej "500-tki" w Bazylei, więc tu udało nam się wziąć dobry rewanż na Santiago - powiedział po zakończonym meczu Zieliński, cytowany przez PZT.
Nasz tenisista nie ukrywał zadowolenia po końcowym triumfie w Acapulco, zwłaszcza, że czeka go z Nysem seria imprez w Stanach Zjednoczonych. - Zagraliśmy po prostu wyśmienity mecz, od pierwszej piłki do ostatniej. Mamy nadzieję kontynuować tę formę i dobrą passę przez najbliższe kilka tygodni, przynajmniej podczas marcowego tourne po USA, no i później na kortach ziemnych w Europie - podkreślił Polak, który wrócił do Top 20 światowego rankingu ATP deblistów.
Zieliński i Nys wygrali tym samym czwarty wspólny turniej. Wciąż jednak triumf w imprezie rangi ATP 1000 w Rzymie jest ich największym sukcesem. Mało brakowało, by na ich koncie wylądował tytuł wielkoszlemowy, ale rok temu w finale Australian Open musieli uznać wyższość reprezentantów gospodarzy.
Przeczytaj także:
Hurkacz stracił punkty za wygrany turniej. Zobacz najnowszy ranking ATP
ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła