Po straceniu całego ubiegłego sezonu w związku z aferą dopingową Kamil Majchrzak buduje swój ranking od nowa. Szansa na duży zastrzyk punktowy pojawiła się przy okazji turnieju ATP Challenger 50 w Kigali, do którego Polak dostał dziką kartę. W poprzednich dniach pewnie pokonywał swoich rywali, skutkiem czego był występ w sobotnim finale.
Po drugiej stronie siatki stał zawodnik z Argentyny - Marco Trungelliti, rozstawiony w zawodach z numerem 4. Tenisista z 220. pozycji w rankingu był trzecim najtrudniejszym wyzwaniem Polaka po powrocie, biorąc pod uwagę wyłącznie miejsce w światowej klasyfikacji.
Spotkanie rozpoczęło się z dwugodzinnym opóźnieniem związanym z opadami deszczu nad stolicą Rwandy. Lepiej w mecz wszedł Argentyńczyk, który już w trzecim gemie zdobył przewagę przełamanie. Na szczęście dla Polaka re-break nastąpił już przy wyniku 2:3 z punktu widzenia Majchrzaka. Następnie partia rozgrywała się już pod dyktando byłego zawodnika czołowej 100 rankingu. 28-latek zapisał pierwszego seta na swoją korzyść wynikiem 6:4.
ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła
Druga odsłona spotkania odbywała się zgodnie z serwisem. Pomimo kilku break pointów dla Argentyńczyka, nie udała mu się sztuka przełamania 652. zawodnika rankingu. W ostatnim gemie seta Polak wywalczył pierwszą szansę na przełamanie, która również oznaczała piłkę mistrzowską. Piotrkowianin po grze na małe pola zakończył wymianę wolejem i mógł cieszyć się z 5. tytułu na tym poziomie rozgrywek.
Wygrana Majchrzaka oznacza bardzo duży skok w rankingu ATP. W najnowszym notowaniu Polak znajdował się będzie w okolicach 440. miejsca. Z pewnością pomoże mu to w bardziej dostosowanym pod swoje potrzeby planie startowym, który nie będzie musiał być już wyłącznie uzależniony od dobrej woli organizatorów, którzy do tej pory przekazywali mu dzikie karty do turniejów głównych lub eliminacji.
Następnym startem sobotniego zwycięzcy ponownie będą zawody w Kigali. Aktualnie Polak jest drugim oczekującym do wejścia do głównej drabinki. Jeżeli dwójka zawodników sklasyfikowanych przed Majchrzakiem nie zrezygnuje z udziału lub organizatorzy nie przyznają tenisiście z Piotrkowa Trybunalskiego dzikiej karty, wówczas 28-latka czeka gra w rozpoczynających się w niedzielę eliminacjach.
Rwanda Challenger, Kigali (Rwanda)
ATP Challenger 50, kort ziemny, pula nagród 41 tys. dolarów
sobota, 2 marca
finał gry pojedynczej:
Kamil Majchrzak (Polska, WC) - Marco Trungelliti (Argentyna, 4) 6:4, 6:4
Zobacz także:
Świetny występ Zielińskiego i Nysa. Zagrają o tytuł w Meksyku
Wielki wyczyn Magdaleny Fręch. Dokonała tego jako ósma Polka w historii