Faworyci zgodnym krokiem w półfinale. Amerykański nastolatek zmarnował meczbole

PAP/EPA / Jorge Reyes / Na zdjęciu: Alexander Zverev
PAP/EPA / Jorge Reyes / Na zdjęciu: Alexander Zverev

W czwartek rozegrano ćwierćfinały zawodów ATP 250 na kortach twardych w Los Cabos. W grze o tytuł pozostali sami rozstawieni tenisiści. Niewiele brakowało, a z pierwszego półfinału w sezonie 2024 cieszyłby się Alex Michelsen.

Najwyżej rozstawiony Alexander Zverev po raz drugi pokonał Thanasiego Kokkinakisa w głównym cyklu. Tym razem Niemiec zwyciężył Australijczyka 6:3, 6:4 w ramach ćwierćfinału turnieju w Los Cabos, a potrzebował do tego godziny i 58 minut. Tym samym reprezentant naszych zachodnich sąsiadów, który był jednym z bohaterów drużyny narodowej w United Cup, pozostaje w grze o tytuł w Meksyku.

Przeciwnikiem Zvereva w piątkowym półfinale będzie Jordan Thompson. Oznaczony "ósemką" Australijczyk może mówić o sporym szczęściu. W pierwszym secie 19-letni Alex Michelsen nie oddał mu żadnego gema, jednak w dwóch kolejnych partiach młody Amerykanin nie wykorzystał przewagi przełamania. W 12. gemie drugiego seta zmarnował trzy meczbole przy podaniu rywala. Z kolei w decydującej odsłonie przegrał od stanu 5:3 cztery gemy z rzędu.

Tym samym to Thompson zwyciężył po dwóch godzinach i 39 minutach 0:6, 7:6(1), 7:5. - To najprawdopodobniej jeden z moich największych powrotów w życiu, do tego miał on miejsce w ćwierćfinale zawodów touru. W zasadzie nie byłem na prowadzeniu w tym meczu, dopóki nie wyszedłem na 6:5 w trzecim secie, zatem przez długi czas musiałem gonić wynik. Nie sądzę, żeby ktokolwiek kwestionował moją konkurencyjność - stwierdził Australijczyk (cytat za ATP).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie robiła tego od ponad dwóch lat. W końcu się przełamała!

Thompson i Zverev grali dotychczas ze sobą dwukrotnie w głównym cyklu. W 2017 roku Niemiec był górą w Waszyngtonie. Australijczyk wziął rewanż w zeszłym sezonie, gdy okazał się lepszy w Tokio.

Oznaczony "dwójką" Stefanos Tsitsipas kontynuuje starania o powtórzenie zeszłorocznego sukcesu w Los Cabos. Obrońca tytułu wygrał z Amerykaninem Aleksandarem Kovaceviciem 7:6(1), 6:3. Grek miał problemy tylko w pierwszym secie, w którym odrobił stratę przełamania. Potem nie dał się zaskoczyć i odniósł zwycięstwo w premierowym pojedynku w tourze z mającym serbskie korzenie reprezentantem USA.

W piątek na drodze Tsitsipasa do finału stanie rozstawiony z "czwórką" Casper Ruud. Norweg dobrze się czuje w Los Cabos. W czwartek pewnie zwyciężył Portugalczyka Nuno Borgesa 6:3, 6:2. W półfinale zmierzy się z Grekiem, z którym ma bilans 1-1 w głównym cyklu. W 2021 roku był od niego lepszy na mączce w Madrycie, ale potem ateńczyk wziął rewanż na kortach twardych w Toronto.

Zawody w Los Cabos potrwają do soboty (24 lutego). Zwycięzca turnieju singla otrzyma 250 punktów do rankingu ATP oraz czek na sumę 139,1 tys. dolarów.

Mifel Tennis Open by Telcel Oppo, Los Cabos (Meksyk)
ATP 250, kort twardy, pula nagród 915,2 tys. dolarów
czwartek, 22 lutego

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Alexander Zverev (Niemcy, 1) - Thanasi Kokkinakis (Australia) 6:3, 6:4
Jordan Thompson (Australia, 8) - Alex Michelsen (USA) 0:6, 7:6(1), 7:5
Casper Ruud (Norwegia, 4) - Nuno Borges (Portugalia) 6:3, 6:2
Stefanos Tsitsipas (Grecja, 2) - Aleksandar Kovacević (USA, Q) 7:6(1), 6:3

Czytaj także:
Iga Świątek znów złamała magiczną granicę. Zobacz najnowszy ranking WTA
Świetne wieści dla Świątek. Polka ruszyła w pogoń za Sabalenką

Komentarze (0)