Iga Świątek skomentowała niełatwy początek Australian Open

PAP/EPA / Lukas Coch / Iga Świątek
PAP/EPA / Lukas Coch / Iga Świątek

Polka wyeliminowała pierwszą przeciwniczkę w Australian Open 2024. Szczególnie set, otwierający mecz, był nerwowy dla Igi Świątek. - Czułam się trochę nieswojo - powiedziała liderka rankingu WTA.

Początki były trudne, a Sofia Kenin postanowiła udowodnić, że nie tylko w opinii ekspertów, ale także w rzeczywistości jest w stanie wysoko zawiesić poprzeczkę Idze Świątek. Amerykanka jako pierwsza w meczu odebrała podanie przeciwniczce, a nawet objęła prowadzenie 3:1 w pierwszym secie. Przed końcem partii doszło do jeszcze kilku zwrotów akcji zanim Iga Świątek zapewniła sobie wygraną 7:6 w tie-breaku.

Sofia Kenin nie złożyła broni po niepowodzeniu w pierwszym secie i niezmiennie stawiała opór kandydatce do zdobycia tytułu w Australian Open. Energii wystarczyło Amerykance już tylko na rozstrzygnięcie dwóch gemów i Polka tym razem odniosła zwycięstwo 6:2.

- Jestem naprawdę szczęśliwa. To nigdy nie jest proste zagrać w pierwszej rundzie w pierwszym w roku turnieju wielkoszlemowym. Czułam się na początku meczu trochę nieswojo i trudno mi było złapać rytm. Sofia robiła wszystko, żeby tak pozostało. Jestem zadowolona z tego, że podniosłam poziom w drugim secie - mówiła Iga Świątek w rozmowie na korcie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!

- Cieszę się, że przetrwałam tę próbę. Kiedy zobaczyłam, że zagram z Sofią Kenin w pierwszej rundzie, nie miałam specjalnych odczuć. Nie mam wpływu na drabinkę. Mam wobec Sofii duży respekt - zwyciężyła w Australian Open i dobrze wie, co robić na korcie. Starałam się grać mój tenis. Jeżeli chcę zwyciężyć w turnieju, muszę być przygotowana na każdą przeciwniczkę z drabinki - dodała liderka rankingu WTA.

Iga Świątek, została nieco standardowo zapytana o dużą liczbę wspierających ją kibiców na trybunach Rod Laver Areny. Nie zabrakło fanów wyposażonych w biało-czerwone flagi.

- Nawet będąc tak daleko od Polski, czuję się jak w domu. Widzę Polaków nie tylko na trybunach, ale także na ulicach w Melbourne. Dużo osób wspiera mnie każdego roku i to jest jedna z przyczyn, dlaczego to robię. Gram dla Was i miejcie dużo radości z tego turnieju - powiedziała Iga Świątek.

Następną przeciwniczką Polki będzie Danielle Collins albo Andżelika Kerber.

Czytaj także: Odpowiedział krytykom Hurkacza. "Mnie to śmieszy. Nie ma pojęcia o czym mówi"
Czytaj także: Forbes ujawnił zarobki tenisistów. Iga Świątek w czołówce zestawienia

Komentarze (1)
avatar
jurasg
16.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Pierwszy poważny sprawdzian będzie z Ostapienko, i może być płacz.